

Z DZIEJÓW ŚMIŁOWA
W najstarszych encyklopedycznych wydawnictwach, w przedstawionych
informacjach, można przeczytać o Śmiłowie, że wieś leży w powiecie
chodzieskim, dekanacie nakielskim, 7,5 km od Miasteczka Krajeńskiego. Leży
przy trakcie z Piły do Bydgoszczy.
więcej
PARAFIA PW. ŚW. MAŁGORZATY P. M.
i MATKI BOŻEJ SZKAPLERZNEJ W ŚMIŁOWIE
Pierwsza historyczna wzmianka o istnieniu parafii pochodzi z roku 1490.
Przypuszcza się jednak, że parafia mogła już istnieć w wieku XIV, a nawet
w XIII. Śmiłowo było królewszczyzną w starostwie ujskim. Kościół
wyposażyli królowie.
Pierwotny
kościół był drewniany, a od 1836 murowany w tzw. mur pruski. Obecny
kościół został wybudowany w roku 1905 (rozmiary wnętrza: dł.– 33 m, szer.–
13.50 m, wys.– 10.40 m). Konsekrowany był 18 X 1953 roku.
Kościół został zbudowany w stylu neogotyckim. Przechodnia zaskakuje
okazała facjata zachodnia z trzema gotyckimi portalami. Wewnątrz na uwagę
zasługuje krzyżowo-żebrowe sklepienie w prezbiterium oraz gotycki wystrój:
ołtarze, konfesjonały, stacje Drogi Krzyżowej itp. Można tu podziwiać
wspaniałe elementy stylu gotyckiego jak: wieżyczki i wimpergi wieńczone
żabkami i kwiatonami, konsole podtrzymujące figury świętych oraz rozety i
liczne maswerki powtarzające się w całym wystroju kościoła. W prezbiterium
znajdują się dwa cenne witraże ze scenami Narodzenia i Wniebowstąpienia.
Najstarszym zabytkiem, liczącym 500 lat, jest figura św. Małgorzaty,
znajdująca się w głównym ołtarzu (w Muzeum Archidiecezjalnym w Gnieźnie
znajdują się nasze figury: P. Jezusa Ukrzyżowanego, Zmartwychwstałego, św.
Jana Ap., św. Stanisława BM i św. Mikołaja). Najstarszy dzwon „Mikołaj”
(250 kg) z roku 1626 głosi chwałę Bożą w towarzystwie „Rafała” (269 kg)
i „Małgorzaty” (153 kg) z roku 1988.
Parafia
jest
ośrodkiem kultu Matki Bożej Szkaplerznej.
Zachowało się tu jedyne w Archidiecezji Bractwo Szkaplerza
Karmelitańskiego. Posiadamy akt erekcyjny tego bractwa z r. 1675. W
poprzednim kościele w głównym ołtarzu znajdował się duży obraz Matki Bożej
Szkaplerznej; w obecnym zaś w bocznym ołtarzu jest figura M.Bożej
Szkaplerznej. W monstrancji z 1729 r. relief M.B. Szk. zajmuje centralne
miejsce. W roku 2000, ze względu na żywy kult NMP z Góry Karmel, Abp
Henryk Muszyński nadał parafii drugi tytuł: Matki Bożej Szkaplerznej.
W każdy 16. dzień miesiąca (w porze letniej o 19:00 w zimowej o 17:00)
odprawia się nabożeństwo szkaplerzne, podczas którego można przyjąć
szkaplerz. W szkaplerz można przyoblec się również podczas sumy odpustowej
w niedzielę ok. 16 lipca.
Na balustradzie chóru znajduje się dwanaście krzyży, zdjętych ze szkół w
stanie wojennym 6 I 1982 r. pod groźbą trzech lat aresztu.

W latach 1990 – 1993 odbywały się w Śmiłowie Ogólnopolskie Festiwale
Piosenki Religijnej: „Pan łączy nas”, a od 1994 w parafii ukazuje się
gazetka parafialna: „Pan łączy nas”.
Jako wotum jubileuszu roku 2000 na wieży został umieszczony zegar z
kurantami o napędzie atomowym.
Do parafii należą wioski: Śmiłowo, Zelgniewo, Brodna i Jeziorki. Do
traktatu wersalskiego należała również Skórka i Plecemin, a do r. 1967 -
Kaczory. W r. 1982 Prymas Polski Józef Glemp erygował w Zelgniewie kaplicę pw. św. Rafała Archanioła. Parafia liczy około 1600 wiernych.
Parafia śmiłowska od wieków należała do Archidiecezji Gnieźnieńskiej. Od
25 marca 2004 r. należy do nowopowstałej Diecezji Bydgoskiej.
14 VIII 2005 r. niebo otwiera się nad Śmiłowem. Św. Teresa od Dzieciątka
Jezus w „relikwiarzu stulecia” odwiedza naszą parafię. Zob. podstronę
MAŁY CUD
W dniach od
12 do 14 IV 2008 r. gościmy w naszej parafii bł. Karolinę Kóskównę. Zob. podstronę
BŁ.KAROLINA

Figura Matki Bożej
zniszczona w 1939 r.
Szkoła
Dzwonnica
Kościół z 1836 r.
DZWON MIKOŁAJ

„Dzwon w czasie
wojny skonfiskowano i wywieziono w głąb Niemiec. Został on później
odnaleziony i rewindykowany, tak że na Boże Narodzenie 1948 roku zwoływał
znowu wiernych na Pasterkę” (Kronika, ks. Ignacy Geldner)
Z muzeum ze
Stargardu otrzymaliśmy cenną informację o naszym dzwonie MIKOŁAJU. Zdjęcie
dzwonu (zob. obok) oraz następujące dane znajdują się w książce Marcina
Majewskiego, LUDWISARSTWO STARGARDZKIE XV – XVII WIEKU, str. 220 i 417;
(Muzeum Stargard) Stargard 2005:
ŚMIŁOWO, pow. pilski 1626
Kościół paraf. pw. św. Małgorzaty PM i Matki Bożej Szkaplerznej.
Dzwon spiżowy. Korona sześcioramienna. Na kabląkach pionowe żłobki oraz
naturalistyczne maski. Na czapie dwa półwałki. W górnej części płaszcza
półwałek oraz fryz maswerkowy z kwiatem akantu i perełkowaniem. Niżej trzy
wersy inskrypcji, oddzielonej fryzami wnękowymi i półwałkami. Rozdzielniki
w formie rautów. Dalej ornament sznurowy z fryzem arkadkowym, z
podwieszonymi kwiatonami i wicią roślinną w polu arkadki. W środkowej
części płaszcza rozmieszczone symetrycznie plakiety z Maryją
Apokaliptyczną i Grupą Ukrzyżowania. W dolnej części płaszcza trzy
półwałki. Na wieńcu dwa półwałki. Ø 0,72 m, wys. 0,81 m, waga 270 kg.
Język inskrypcji: łaciński, kapitała.
: NIOLAVS . KOLACKOWSKY . CAPITANEVS . VS3ENSIS . ADAMVS .
KOLACKOWSKY. PAROC3VS . SMILOW03IS . MATIA . KASLECWSKY. VICE/
CAPITANEYS . YSZENSY. MARTINVS . 3IEKIER3ECKY . VICE. CAPITANEVS . VSENSY
. MATV. MICHAEL . ALBORTVS . MARTINVS . NEPROS l IPSORVM . SCVLTETI .
BRODNENSES . IACOBUS . FABER . SE . RIVTOR . TEMPLI . SMILONIENSIS . IACOB
SCHOMAKER M . DC . XXVI.
Tłum.: Mikołaj Kołaczkowski starosta
ujski (Ujścia),
Adam Kołaczkowski proboszcz śmiłowski, Mateusz Kaszlewski
podstarości ujski,
Marcin Siekierzecki
podstarości ujski.
Mateusz, Michał. Albert. Marcin potomstwo [wnuki, kuzyni, etc.], sołtys
Brodnej. Jacob Faber, słudzy świątyni śmiłowskiej. Jacob Schomaker 1626.
/tłumaczył dr Tadeusz Brukwicki/
Dzwon powstał w odlewni Jacoba Schomakera w Stargardzie.
W okresie 1941-1943 r. przewieziony do Hamburga. Po wojnie rewindykowany w
1948 r.
Nie publikowany. DGa, 8/111/36 lub 8/10/36.
Dzwony Rafał i Małgorzata towarzyszą Mikołajowi od r. 1988. Zostały
wykonane w odlewni dzwonów braci Kruszewskich w Węgrowie. Posiadają
napisy:
RAFAŁ „W roku maryjnym 1988 przed jubileuszem narodzenia Pana naszego
Jezusa Chrystusa powołano mnie do życia bym głosił chwałę Bożą w Śmiłowie”.
MAŁGORZATA „W roku maryjnym 1988, gdy papieżem był Polak Jan Paweł II,
powołano mnie do życia bym głosił chwałę Bożą w Śmiłowie”
(zob. Pan Łączy Nas, nr 2 /95)
CLADES MAXIMA –
WIELKA KLĘSKA
W
jednej z naszych ksiąg metrykalnych znajduje się pisany po łacinie przez
ks. Jana Słowińskiego ciekawy opis wielkiej klęski (clades maxima),
którą przeżyła nasza parafia.
Dnia l7 czerwca 1807
r. około godziny pierwszej
w południe wzniosła się
czarna chmura od zachodu zapowiadając groźne straszne wydarzenia, ale
skierowała się na prawo. Po kwadransie dała się dostrzec z tego samego
kierunku druga chmura mniej straszna, która skierowała się na lewo i
nawiedziła okolice Dziembowa i Morzewa i wydała ogromną ilość deszczu.
Po pół godziny promienie słońca zaczęły gwałtownie piec i w tym samym
czasie jakby spośród dwóch poprzednich chmur wyłoniła się trzecia
chmura, ale już blada o dziwnym kształcie i skierowała się na wioskę
Martram /trudno odczytać tę nazwę; może jest jakaś wioska w okolicy o
podobnie brzmiącej nazwie - LG/. Zrobiło się nieznośnie gorąco i
zupełnie bezwietrznie. Wkrótce spadły najpierw nieliczne krople, a potem
spadł gwałtowny gorący deszcz. Powietrze było nadal spokojne, ale od
strony Piły dał się słyszeć wielki grzmot.
Obawiając się
nieszczęścia wszedłem do mieszkania, bo dotąd przebywałem na dworze.
Nadszedł wiatr i wzmógł się deszcz. Wreszcie jakby rozerwały się zawory
niebios; spadł gwałtowny deszcz z ogromnym zawirowaniem i hałasem. Przez
okno zobaczyłem grad; najpierw był mały, potem większy. Aż wreszcie na
ziemię i na dom spadł grad wielkości prawie kurzego jaja, ale nie było
go w wielkiej ilości.
Ta
straszna chmura kilka stadiów przed wsią podzieliła się nad polami śmiłowskimi i skierowała
się na Zelgniewo, potem na Mościska i Kostrzynek i na pola Rudnej i
doszła aż do Bługowa, a druga część przez pola i lasy Śmiłowskie i
Bratkowskie, i przez łąki nadnoteckie doszła aż do Jaktorowa i wszędzie
wyrządziła ogromne szkody na polach.
Mój dom miał zniszczony
dach, a piwnica była zalana wodą, wszystko było mokre. Okna były
powybijane i zniszczone; cały budynek był jakby ruiną. Lęk i
konsternacja ogarnęły moje serce. Gdy już później niebo przestało się
srożyć i wydawało się jaśniejsze, wyszliśmy z chat. Chmur już nie było
widać. Płynąca woda wyżłobiła sobie koryta przez wieś i płynęła z
głośnym szumem.
Najpierw
spojrzałem na pola, gdzie była pszenica. Starzy i młodzi, chłopcy i
dziewczęta wybiegli na wyścigi jakby mieli oglądać konia trojańskiego,
ale była wielka różnica, bo tamci cieszyli się, że skończyło się
oblężenie Greków i dlatego wśród śpiewów i tańców nadbiegli oglądać
niezwykłą machinę /tzn. drewnianego konia/. Smiłowianie natomiast ze smutną twarzą, z
płaczem i łzami; ze spuszczonymi i smutnymi oczami widząc nieszczęście
spowodowane gradem patrzyli na pola leżące w kierunku Piły, gdzie tego
roku była zasiana pszenica i gdzie mieli nadzieję zebrać obfite plony. I
ja razem z nimi patrzyłem, jak wszystko zostało zniszczone i połamane aż
na trzy stadia od granic Jeziorańskich, gdzie nawet nie zobaczyłbyś
jednego stojącego kłosa. Wszyscy wznosiliśmy ręce i krzyczeliśmy.
Zginęła nasza nadzieja! Ogrody, ziemniaki na polach, różne zboża -
wszystko było zalane wodą i zniszczone. Spodziewać się można było
niedoli i głodu!
Przechodzące
liczne wojska francuskie spowodowały także wielkie spustoszenie. W
połowie lipca były niezwykłe upały, tak że nawet owies i jęczmień nie
mogły urosnąć i kłosy na wierzchołkach wysychały i nie można ich było
ścinać kosą. Żadnej nadziei nie dawały również warzywa i uprawy w
ogrodach. Cóż więc innego można było oczekiwać, jak tylko głodu i biedy.
Ponadto żołnierze w czasie przemarszów domagali się wyśmienitego
jedzenia. Dodaj do tego również brak bydła i owiec. Niewiele zwieziono
snopów. Wiele zjadły konie żołnierzy francuskich. We wrześniu nie były
możliwe drugie sianokosy.
Rozpoczęły
się również choroby wskutek upałów w każdej wsi. Również w Śmiłowie
prawie w każdym domu chorowali ludzie. W moim domu plebańskim pod koniec
sierpnia wszyscy, za wyjątkiem jednej służącej, przechodzili ciężkie
choroby, szczególnie zaś febrę i czerwoną biegunkę. Nie miał kto
pracować, bo prawie wszyscy chorowali i brakowało ludzi, bo jedni
chorowali, a drudzy byli słabi. Nie było pszenicy na zasiew, bo
wyginęła. Na przyszłość nie było żadnej nadziei. Ja proboszcz, który to
pisze, zaczynam odczuwać brak żywności. Wiele zabrali żołnierze i ich
konie. Nałożono też kontrybucje pieniężną na proboszczów. A
nieszczęśliwi są ci, który mieszkają w dobrach królewskich (Śmiłowo było
królewszczyzną w starostwie ujskim – JP). Dziesięciny natomiast z powodu niespokojnych
czasów i z powodu ogromnego ubóstwa wieśniaków zostały zmniejszone i już
drugi rok nie są składane.
Tłumaczył ks. prof.,
dr Ludwik Gładyszewski
w: Pan Łączy Nas, nr 8/08(117)
OPOWIADANIE O FIGURZE ŚW. JANA (Ks.
Jerzy Ptach)
W
każdym szanującym się kościele są wyrzeźbione z lipowego drzewa figury
świętych. Są one porozstawiane na ołtarzach i konsolach. One nas uczą jak
żyć, by dostać się do nieba. Ponieważ są z drewna, nie mogą mówić ludzkim
głosem. Posługują się więc mową rąk.
I tak patronka naszej parafii św. Małgorzata Dziewica i Męczennica od
ponad 500 lat w rękach trzyma miecz. Chce nas tym pouczyć, że w obronie
dziewictwa warto nawet życie w ofierze oddać. Mieczem został też ścięty
św. Paweł Apostoł. Stąd też stoi on z lewej strony w głównym ołtarzu z
mieczem obok św. Małgorzaty. Z prawej zaś św. Piotr w rękach trzyma
klucze, przypominając że Pan Jezus dał mu władze nad całym Kościołem.
Na Kalwarii ołtarza w naszym kościele obok Krzyża stoi Matka Jego z rękami
z boleści ściśniętymi oraz umiłowany uczeń Jan Ewangelista, który mocno
dwoma rękoma trzyma księgę Ewangelii.
Matka Boża Szkaplerzna w swym ołtarzu w prawej dłoni trzyma Dziecię Jezus,
w lewej zaś Szkaplerz, pokazując że pragnie wszystkich okryć szatą swej
opieki. I Dzieciątko też w rączce Szkaplerz trzyma, jakby mówiąc: Oto
Matka twoja.
W ołtarzu Miłosierdzia Pan Jezus lewą ręką wskazuje swe serce, z którego
wychodzą promienie; prawą błogosławi tym, którzy patrzą w Jego serce i z
ufnością Koronkę śpiewają.
Swięta Magdalena na konsoli uczy nas jak ręce do
modlitwy składać. Święty zaś Antoni trzyma otwartą księgę, na której
siedzi Dzieciątko, potwierdzając że warto poświęcać czas na pogłębianie
swej wiary.
Jak to dobrze, że wszyscy święci w naszym kościele mają stałe swoje
miejsca. Nigdy nie musimy ich szukać. I mowa ich rąk też jest niezmienna –
chyba, że raz na wiele, wiele lat. Ale może się to zdarzyć tylko naprawdę
wyjątkowo; na pewno nie częściej niż raz na 500 lat.
A przydarzyło się to w pierwszym roku trzeciego tysiąclecia – dokładnie 8.
czerwca 2001 roku. Uszło by to naszej uwadze, gdyby nie zostało
uwiecznione na zdjęciu. W dniu tym biskup Stanisław Gądecki z Gniezna,
obecny Arcybiskup Poznania, poświęcał tablicę pamiątkową słudze Bożemu
Prymasowi Tysiąclecia. I wtedy to wydarzyło się coś niesamowitego. Św. Jan
na konsoli, wspominając wydarzenie wyryte na tablicy z przed 50 lat - gdy
Prymas stał tu przed ołtarzem - jakby zapomniał, że rzeźbiarz kazał mu
mocno rękoma Ewangelię trzymać; widząc zamaszyście przez Biskupa
podniesione kropidło, prawą rękę podniósł w górę i żegnając się dotknął
czoła.
I tak już pozostało! Wszyscy pytani; ci najstarsi i dzieciaki, jak św. Jan
przedtem rękę trzymał, zgodnie mówili, że nigdy przedtem nie widzieli
żegnającego się św. Jana.
w: Pan Łączy Nas, nr 6/03 (54)
KOŚCIÓŁ W BRODNEJ
Uroczyste poświęcenie nowego kościoła ewangelicko-augsburskiego w
Brodnej
odbyło się 20 X 1895 r. ... Podczas budowy tego kościoła, nasza
rzymskokatolicka parafia w Śmiłowie posiadała mały kościół z 1836 r. - mur
pruski. (zob. wyżej) ...
W 1939 r. w naszej parafii mieszkało ok. 1500 katolików i przeszło 1600
innowierców. W Brodnej było mieszkanie dla pastora i diakoniski.
Innowiercy pod względem narodowościowym byli Niemcami, katolicy zaś
częściowo Polakami. A wiec większość mieszkańców była narodowości
niemieckiej.
W 1921 r. Brodna liczyła 505 mieszkańców, w tym 21 Polaków i 484 Niemców.
W 1910 r. było 5 Polaków i 533 Niemców; w 1871 r. – 735 mieszkańców, w tym
49 katolików, 682 ewangelików i ok. 4 żydów. Zaś w 1766 r. Brodna miała
127 mieszkańców, a w 1772 tylko 110. Obecnie Brodna liczy ok. 180
mieszkańców. Wyznawcy Kościoła ewangelicko-augsburskiego (6 osób)
korzystają z kaplicy swego wyznania w Pile.
Kościół ewangelickoaugsburski w Brodnej został niestety w latach 1970-72
zburzony. Materiał przeznaczono na cele społeczne i prywatne. Ostatnio
Kościół ewangelicki odzyskał w Brodnej swą pastorówkę.
Więcej zob. w:
Pan Łączy Nas, nr 1/03(49)

Tablica granicy Rzeczpospolitej
Polskiej
Muzeum Okręgowe w Pile

Tablica strefy granicznej
Znajdowała
się na budynku Szkoły Podstawowej w Śmiłowie
/okres przed
II wojną światową/
Izba pamięci w Gimnazjum im. Jana Pawła
II w Kaczorach.

Tablica posterunku kontroli granicznej
/okres przed
II wojną światową/
Izba pamięci w Gimnazjum im. Jana Pawła
II w Kaczorach.


Tablice z konnych wozów
Izba pamięci w Gimnazjum im. Jana Pawła
II w Kaczorach.

Pozdrowienia z Zelgniewa (1910?)

Pozdrowienia z Brodnej
ZASŁUŻONY DLA PARAFII
Śp.
Marta Szwedowa zd. Kowalska ur. się 8 VIII 1914 roku, zmarła 26 XII 1993
roku. Pomimo upływu tylu lat od jej śmierci, żyje stale w pamięci
parafian, zwłaszcza mieszkańców Brodnej. Jak dotychczas nikt nie potrafi
ją zastąpić. Będąc wdową mieszkała w Brodnej w domku o jednym pokoju,
popularnie zwanym betlejemką. Jej dom był zawsze otwarty dla wszystkich.
Tu w maju i październiku gromadziła się młodzież i dzieci z wioski. Była
niekwestionowanym autorytetem w wielu sprawach, zwłaszcza kościelnych.
Potrafiła zintegrować całą wioskę. W nabożeństwach, które trwały godzinę
były czynnie zaangażowane wszystkie dzieci. Z dziećmi z Brodnej nigdy nie
było problemów na katechizacji (znajomość pieśni i małego katechizmu).
Umiejętnie wykorzystywała prasę katolicką (abonowała wszystkie dostępne
tytuły) oraz kasety z nagraniami. Pod koniec maja i października urządzała
wspólną ucztę dla wszystkich uczestników (ponad 30 osób). Była zawsze tam,
gdzie można było zrobić coś dobrego. Mówiono o niej, że jest wikariuszem
proboszcza. Ten tytuł nadany przez współmieszkańców najlepiej mówi kim
była śp. Marta Szwedowa.
Świadectwo Mirosławy Markiewicz: „Pani Marta była osobą niemal świętą. Dla
większości z nas była drugą matką. Jej modlitwy z dziećmi były wielkim
rytuałem. Nikomu z nas nie przyszło do głowy, aby sprzeciwić się choć
jednemu Jej słowu. Była Kimś w rodzaju pośrednika miedzy nami, a Panem
Jezusem i Jego Matką”.
Śp. Martę mile wspominają również byli śmiłowscy wikariusze, którzy za
czasów śp. ks. prałata Ignacego Geldnera uczyli religii w szkole w
Brodnej.
Właśnie dziś gdy promowane jest zło; gdy ludzie coraz bardziej zamykają
się w sobie, takie pośmiertne uznanie dla śp. Marty jest na czasie. Niech
to wspomnienie oraz pośmiertne nadanie zaszczytnego odznaczenia: ZASŁUŻONY
DLA PARAFII zachęci nas, byśmy jak ona potrafili otworzyć się dla innych.
w: Pan Łączy Nas, nr 4/04(64)

FRANCISZEK RADKE

Zasłużony dla parafii. Przez 40 lat, od 1950 do 1990 roku sumiennie pełnił
służbę kościelnego. Był również grabarzem oraz dzwonnikiem. Przy boku
trzech kolejnych proboszczów asystował przy pogrzebach i chrztach.
Po śmierci śp. Franciszka jego funkcję podejmuje i gorliwie wypełnia
Franciszek Pufal.

HALINA CZARNECKA
Parafialna Rada
Duszpasterska wspólnie z Radą Ekonomiczną na posiedzeniu 14 stycznia
2008 r., za całokształt
pracy i zaangażowanie na rzecz parafii, jednogłośnie przyznała p. Halinie Czarneckiej tytuł: Zasłużony
dla parafii. Jest to trzecie takie wyróżnienie w dziejach parafii.
Pani Halina 18. rok
sumiennie spełnia misję Katechety; od 11 lat jest animatorką Ogniska
Misyjnego /zob. podstronę
Ognisko Misyjne/; swój artystyczny talent
wykorzystuje, wykonując niepowtarzalne w swym rodzaju Żłóbki, Groby
Pańskie oraz inne okolicznościowe dekoracje.
Jest niezawodną
inicjatorką i organizatorką pielgrzymek pieszych, krajowych oraz
zagranicznych.
Na zdjęciu p. Halina z
dr Wandą Błeńską, misjonarką trędowatych.
Szanowna Pani !
Zakończenie pracy zawodowej i przejście na zasłużoną emeryturę stwarza
okazję, by skierować kilka słów podziękowania za wieloletnią pracę
katechetyczną.
Dziękuję zatem za wszystkie starania, które wkładała Pani w wychowywanie
i przekazywanie wiedzy młodym pokoleniom. W szczególny sposób dziękuję
za pracę w Ognisku Misyjnym przy Parafii Matki Bożej Szkaplerznej w
Śmiłowie. Dziękuję za tak czynne uczestniczenie w życiu parafialnym. Za
organizowane pielgrzymki, wycieczki, konkursy uwrażliwiające młodych
ludzi na problem misji. Jestem przekonany, że ten trud i zaangażowanie w
głoszenie Dobrej Nowiny o Jezusie przyniesie błogosławiony owoc. Ufam,
że będzie owocować w dorosłym i dojrzałym życiu wielu uczniów, których
Pani prowadziła do Chrystusa. Niech Jezus Najlepszy Nauczyciel wspiera
Panią i umacnia w dalszym życiu.
Na
dalsze lata, życzę spokoju ducha i radości oraz z serca błogosławię
BISKUP BYDGOSKI
Bydgoszcz,
dnia 26 września 2008 r.
JAN TYRAWA
@ Pod adresem p. Katechetki Halinki
Czarneckiej składamy serdeczne życzenia i słowa uznania za lata solidnej
pracy na rzecz naszej Parafii. Wg mnie p. Halinka sprawdziła się w 100,
a nawet 200 % jako nauczyciel-katecheta. Są widoczne owoce Jej pracy.
Dalej, jako dekoratorka, świetna organizatorka m.in. pielgrzymek, no i
jako systematyczny i wytrwały pielgrzym. Fachowa animatorka Ogniska
Misyjnego, itp. ... Wielkie dzięki jej za
to, że w tak skromny sposób potrafi upiększyć naszą Śmiłowską
Świątynię. Dowodem na to jest choćby tegoroczny przepiękny żłóbek i nie
tylko.
Parafianka
POCHODZĄCY Z PARAFII
lub mieszkający na terenie parafii
Juliusz
Hammling - ornitolog
-
Urodził
się 16 lutego 1857 r. w Śmiłowie jako syn Michała i Justyny z domu Bork
w rodzinie katolickiej. Po ukończeniu gimnazjum w Wałczu studiował
filologię klasyczną i niemiecką na uniwersytetach w Królewcu i Berlinie.
-
Był
nauczycielem w Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu będącym kuźnią kadr
patriotycznych i społeczno-gospodarczych Polaków w Wielkim Księstwie
Poznańskim. Tutaj otrzymał tytuł starszego nauczyciela (Oberlehrer),
następnie profesora. W 1919 r. przeszedł na emeryturę. Prawdziwą pasją
życia Juliusza Hammlinga nie były filologie lecz ornitologia.
Przez całe lata skrzętnie obserwował, badał i opisywał ptaki, zwłaszcza
te spotykane na terenie Wielkopolski. Wyniki tych prac opublikował w
czasopismach fachowych i regionalnych lub jako wydawnictwa książkowe.
Ukoronowanie tych wysiłków stanowiła publikacja z 1933 r. pt. ”Zur
Vogelwelt des Posner Landem. Eine übersicht. ”(Przegląd świata ptaków
w Poznań-skiem. Zawiera ona opis wszystkich gatunków ptaków występujących
w Wielkopolsce wraz z miejscami ich wylęgów). Na uwagę zasługuje także
wydana w 1927 r. praca pt. ”Umgegend von Schmilau in Kreise Kolmar”.
W 1930 r. Juliusz Hammling został członkiem honorowym Niemieckiego
Towarzystwa Przyrodniczego w Poznańskiem.

Juliusz umiłował swą
małą Ojczyznę. Po 1919 r. mógł ją opuścić, zachowując obywatelstwo
niemieckie. Wybrał jednak obywatelstwo polskie, zamieszkując w rodzinnym
Śmiłowie. Tutaj też ciesząc się ogólnym szacunkiem zmarł 19 kwietnia
1934 r. mając 77 lat. Pochowany został na miejscowym cmentarzu
parafialnym. Jego grób szczęśliwie zachował się do naszych czasów.
Znajduje się on tuż przy głównej bramie cmentarza w kwaterze Matki Bożej
Szkaplerznej. Mieszkał on w Śmiłowie, na ul. Pilskiej, gdzie teraz
znajduje się laboratorium. Najstarsi Parafianie wspominają jego wyprawy
do lasu oraz na wyspę nad j. Bobrowe.
19 IV 2012 r. na domu,
w którym mieszkał słynny ornitolog została odsłonięta i poświęcona
tablica pamiątkowa.


ppor. Józef Adamczewski
Weteran powstania styczniowego. Nadleśniczy - Zelgniewo. Żył 80
lat. Spoczywa na naszym cmentarzu.
Żona weterana Maria zd. Likowska, 9 lat młodsza, zmarła rok
później.

prof.
dr hab. Józef Bogdan Garbarczyk
Syn Naczelnika Poczty w Śmiłowie.
W Śmiłowie skończył
Szkołę Podstawową.
W naszej parafii był ministrantem.
Mjr pil. Grzegorz Jułga
Był
zastępcą dowódcy 8 Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Mirosławcu. W 2002
roku wybrany pilotem roku w eskadrze. Mjr pil. Grzegorz Jułga zginął w
katastrofie lotniczej w Mirosławcu 23 I 2008 r. Miał 37 lat. Pozostawił
żonę i dwójkę dzieci. Był bardzo doświadczonym pilotem i instruktorem.
Cenionym i lubianym przez kolegów. Latał głównie na SU-22. W 1993 r.
skończył Wyższą Szkołę Oficerską Lotnictwa w Dęblinie, tam też uzyskał
promocję oficerską. Służbę rozpoczął w 6 Pułku Lotniczym w Pile, potem
przeniesiony został do Mirosławca. Od kilku miesięcy był zastępcą
dowódcy eskadry. W 2007 r. zamieszkał w Jeziorkach na terenie naszej
parafii.
Patent
nr 3487
W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej potwierdza się,
że
pan Jan
Ochramionek
w latach walki zbrojnej z najeźdźcami z honorem pełnił żołnierską
powinność
i uzyskał prawo do zaszczytnego tytułu Weterana Walk o Wolność
i niepodległość Ojczyzny.
Siły Zbrojne Rzeczypospolitej Polskiej
Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej
mianował sierżanta Ochramionka Jana
na stopień podporucznika Wojska Polskiego
z dniem 05.sierpnia 2002 r.

Henryk Stokłosa -
senator RP
w latach 1989-2005
Jan Maćkowiak
-
Wągrowiec.
Działacz
społeczny, dziennikarz, propagator wartości humanitarnych.
Pochodzi z Zelgniewa. W Śmiłowie w latach 1990 – 1993 był inspiratorem i
szefem Ogólnopolskich Festiwali Piosenki Religijnej „Pan łączy nas”.
Udzielał się w Parafialnym Kole Synodalnym, którego był przewodniczącym
do 1993 roku. Od 1992 – 1993 roku delegat Archidiecezji Gnieźnieńskiej
na II Synod Plenarny, w 1993 roku ukończył formację dla nadzwyczajnych
szafarzy Komunii Świętej, a w 1999 roku otrzymał posługę lektoratu w
Prymasowskiej Katedrze Gnieźnieńskiej. W latach 2001 – 2004 członek
Zarządu Głównego Towarzystwa św. Wojciecha w Gnieźnie. Kantor we
wspólnocie neokatechumenalnej (szema) od 2000 roku.
W
1971 roku wstąpił do Ochotniczej Straży Pożarny w Zelgniewie, w której
pełnił funkcje m. in.: członka Zarządu Oddziału Powiatowego Związku OSP
RP w Wągrowcu. Od 1996 roku prezes struktury Polskiego Czerwonego Krzyża
w Wągrowcu. W 2001 roku członek – założyciel Stowarzyszenia im. ks.
Jerzego Niwarda Musolffa w Wągrowcu, które prowadzi: hospicjum,
jadłodajnie i noclegownie, a w 2011 roku członek – założyciel
Wągrowieckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku i wiceprzewodniczący komisji
rewizyjnej. Od 1998 roku członek Stowarzyszenia Dziennikarzy RP w
Poznaniu i przewodniczący terenowego sądu dziennikarskiego.
Przewodniczący Komisji Rewizyjnej Bractwa Strzeleckiego w latach 1996 –
2006 w Wągrowcu.
Związany z prasą ogólnopolską i lokalna m.in.: „Przegląd Pałucki” w
Wągrowcu, „Pałuki” w Żninie, Tygodnik Katolicki „Niedziela” w Gnieźnie,
„Strażak” w Warszawie.
Publikacje: „Pierwsza
pomoc samarytańska”, „Działalność PCK w Wągrowcu”.
Wyróżniony m.in.: Złotym Krzyżem Zasługi, Medalem dziennikarskim „Mater
Verdi”, Medalem PCK, Nagrodą Honorową św. Jakuba Apostoła, Odznaką
„Przyjaciel Dziecka” oraz tytułem „Najpopularniejszy Wielkopolski
Strażak OSP”.
PRACA MAGISTERSKA
W
listopadzie 2003 roku na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu im. A.
Mickiewicza w Poznaniu
Ewa Kaczmarczyk obroniła pracę magisterską nt. Parafia Katolicka św.
Małgorzaty P.M. w Śmiłowie w latach 1918 – 2000.
Praca oprócz aneksów liczy 131 stron. Jest kopalnią wiedzy nt. naszej
parafii. O ogromie pracy jaką autorka włożyła w to opracowanie niech
świadczy m.in. 30 tabelek opracowanych na podstawie dokumentów z archiwum
naszej parafii oraz archiwum państwowego w Pile. Praca zawiera następujące
rozdziały: I Zarys dziejów parafii Śmiłowo; II Duchowieństwo i działalność
duszpasterska; III Budownictwo sakralne i mieszkalno-gospodarcze; IV
Działalność oświatowo-katechetyczna; V Działalność społeczna, kulturalna,
związkowa.
Jest to już drugie naukowe opracowanie dotyczące naszej parafii. W roku
2000 Ewa Kaczmarczyk w Diecezjalnym Kolegium Teologicznym w Koszalinie
napisała pracę dyplomową nt. Dzieje parafii Śmiłowo od roku 1945 do chwili
obecnej. Niewątpliwie mgr Ewa Kaczmarczyk jest największym znawcą historii
naszej Parafii.
Gratulujemy!!!

Śmiłowo
Es ist ein an der Nationalstraße Nr. 10 Warszawa –
Szczecin liegendes Dorf. Der Name des Ortes stammt von dem Namen seines
Besitzers śmił und wurde schon im Jahre 1430 erwähnt. In der Zeit
zwischen den Weltkriegen war die Bevölkerung von Śmiłowo gemischt, es
lebten hier etwa gleich viele Deutsche und Polen. Zu den ältesten Bauten
im Dorf zählen das Pfarrhaus und die ehemalige Schule.
Die heutige Kirche
stammt aus dem Jahr 1905.
Kirche in Śmiłowo
Sie wurde 1905 im gotischen Stil gebaut. Hauptaltar
befindet sich ein über 500 Jahre altes Standbild der heiligen Małgorzata.
An der Spitze des aufstrebenden Turms hängen drei Glocken, darunter
eine antike Glocke “Mikołaj” (250 Kilo Gewicht) aus dem Jahre 1626. Vor
der Kirche sind Felsblöcke aus dem Stein von dem Berg Karmel, aus Czerna
und Aylesford gelegen, wo Gottesmutter 1251 dem Heiligen Simon Stock
offenbar ist.
Church in Śmiłowo.
It was built in 1905 in the gothic style. On the main altar there is
figure of Saint Margaret which is over 500 years old. At the top of the
soaring tower there are there bells, including the historical “Nicolaus”
(250 kg) from 1626.
Aktualizacja podstrony:
24 listopada 2015 17:35
|