"Ja jestem Rafał, jeden z siedmiu aniołów, którzy stoją w pogotowiu i wchodzą przed majestat Pański". /Tob 12,15/ |
ŚWIĘTY RAFAŁ ARCHANIOŁ PATRON KAPLICY W ZELGNIEWIE
ŚWIĘTY RAFAŁ ARCHANIOŁ (ks.T.Sinka CM)
O
świętym Rafale Archaniele mówi jedna tylko księga święta, a mianowicie
księga Tobiasza, napisana na przełomie IV / III wieku przed Chrystusem. Treść
całej księgi obraca się wokół życia prywatnego rodziny przebywającej w
niewoli asyryjskiej, złożonej z Tobiasza starszego, jego żony Anny oraz ich
syna Tobiasza młodszego i jego żony Sary.
Rafała poznajemy w Księdze Tobiasza, gdzie
towarzyszy głównemu bohaterowi, chroniąc go przed demonami i złymi ludźmi
oraz pomagając mu w zdobyciu Sary, jego przyszłej żony, dręczonej przez
Szatana.
KULT Początków kultu świętego Rafała można dopatrywać się w istniejącym w
pierwszych wiekach chrześcijaństwa kulcie "siedmiu aniołów, którzy stoją
przed Bogiem" (Ap 8,2; por. także Łk 1,19; Ap 1,4 i inne). Do tej grupy
siedmiu należał także archanioł Rafał (Tob 12,15). O istnieniu tego kultu
świadczą pisma apokryficzne pisane w tym czasie, jak również synody w
Laodycei z 361 r. i w Rzymie z 492 i 745 r., które zezwalały tylko kult
archaniołów: Michała, Gabriela i Rafała, ponieważ w Piśmie świętym są o nich
wyraźne świadectwa.
Choć św. Rafał Archanioł jest tak wielkim i skutecznym świętym, w Polsce nie ma kościołów Jemu poświęconych; jest tylko jedna czynna kaplica w Zelgniewie. Od 1991 r. istnieje kaplica szpitalna dla niewidomych w Bydgoszczy. Jest również wyłączona z kultu na Górze św. Anny. Nasza kaplica w Zelgniewie powstała w pierwszym dniu stanu wojennego 13 XII 1981 roku.
W księdze Tobiasza (6,1) czytamy: "I poszedł chłopiec, a razem z nim anioł, a także i pies wyszedł z nim i podróżował razem z nimi".
Rekolekcje w kaplicy szpitalnej pw. św. Rafala Arch. w Bydgoszczy
Rekolekcje Ks. Jerzego - o św. Rafale cz.1 / cz. 2 / cz. 3
W kaplicy szpitalnej św. Rafała Archanioła /22 V 16/
PIEŚNI DO ŚW. RAFAŁA ARCHANIOŁA
ŚWIĘTY RAFALE, Bóg dał nam Ciebie. POŚLIJ, PANIE, świętego
Rafała,
W środku Rafał Archanioł.
LITANIA DO ŚW. RAFAŁA ARCHANIOŁA
Od
zamachów terrorystycznych - przez...
K. Aniołom swoim Bóg rozkazał o tobie.
Módlmy się. Boże, któryś św. Rafała Arch. dał słudze swemu Tobiaszowi za towarzysza podróży, daj nam, sługom swoim, aby nas zawsze otaczała jego opieka. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen
Litanię do św. Rafała Archanioła podczas wizytacji kanonicznej, w Zelgniewie odmawiał obecny Przewodniczący KEP, Abp Stanisław Gądecki.
Biskup Jan Tyrawa odprawiał w zelgniewskiej kaplicy Mszę św.
PIELGRZYMKI @ Chcielibyśmy bardzo podziękować księdzu za wspólną pielgrzymkę do Medjugorie 26.09.-3.10.2015 roku organizowanej przez biuro Frater. Sposób prowadzenia pielgrzymki był naprawdę przemyślany i pozwolił nam na ogromne duchowe przeżycie całej drogi, szczególnie Medjugorie ale też innych miejsc. Od tej pory czcimy archanioła Rafała, który bardzo się nami opiekuje i prowadzi nas bezpiecznie w każdej podróży. Także powiedzieliśmy o nim znajomym i coraz więcej osób dzięki księdzu modli się do tego Archanioła... Maja z rodzicami /16 X 15/
Tę figurę św. Rafała Arch. otrzymałem od Pielgrzymów z 16-dniowej pielgrzymki: Iberia Classica. /wrzesień 2015/ Św. Rafał prowadził nas we wszystkich tegorocznych pielgrzymkach /łącznie 37 dni/.
ŚWIADECTWA DOTYCZĄCE WSTAWIENNICTWA ŚW. RAFAŁA ARCHANIOŁA
19. Nadal mieszkam w Anglii. Jestem już mężatką. Litania do Archanioła Rafała i nowenna Pompejańska zadziałała i Bóg obdarzył mnie wspaniałym człowiekiem. Przesyłam księdzu krótki film z naszego ślubu. 17 VIII 17, Joanna Nowicka * * *
18. Wieczorem z 11 na 12 sierpnia 2017 r. przez Polskę przeszedł groźny front atmosferyczny. Gwałtowne burze i nawałnice nie ominęły naszego rejonu. Wiatr zrywał dachy, łamał oraz wyrywał z korzeniami drzewa. Bilans nawałnic to sześć ofiar śmiertelnych i kilkadziesiąt rannych. Ponad 44 tys. ha lasu zniknęło zupełnie, trzeba będzie od nowa go posadzić. Dokładnie podczas tych tragicznych wydarzeń /miedzy 20.30, a 23.00/ wracałem z s. Doktór samochodem do Bydgoszczy. Po raz kolejny stwierdzam, że warto codziennie modlić się do św. Rafała Arch. i wymieniać Jego imię podczas Mszy św. (Powyższe zdjęcia są z Bydgoszczy). Modlimy się za wstawiennictwem św. Rafała Archanioła. Czuwa i prowadzi po mistrzowsku w podróży, zasługuje na zaufanie. Marzena Bożek, 16 VIII 17 Świadectwo - prorocze słowa… Chciałam tylko potwierdzić to świadectwo Ks. Kanonika Jerzego Ptacha z pamiętnej nawałnicy z dnia 11 sierpnia na 12 sierpnia 2017 roku, która przeszła przez Kujawsko-Pomorskie województwo i nie tylko i dopowiedzieć kilka zdań. Tak się złożyło, że jechałam razem z Księdzem Jerzym. Byliśmy między innymi w Górce Klasztornej aby odwiedzić uczestników Letniej Szkoły Maryi z Nazaretu, którzy mieli tam swoje rekolekcje. Chciałam się spotkać z Założycielem Tej Szkoły, a moim Przyjacielem O. Piotrem Kurkiewiczem, Kapucynem z Ukrainy; ale ponieważ był zajęty, wysłałam Jemu sms o treści: „Byłam, zobaczyłam, a Pan Bóg zwyciężył….” gdyż byłam pod wrażeniem ilości uczestników: aż 180. Nie wiedziałam, że to powiedzenie było prorocze, wypełniło się dosłownie kilka godzin później w odniesieniu do życia Ks. Jerzego i mojego. Przez całą naszą podróż powrotną do Bydgoszczy bardzo natarczywie kąsały nas komary, które wleciały do środka samochodu. Teraz wiemy, że one były zwiastunem tego co miało nastąpić potem. Podczas podróży toczyły się nasze tzw. rozmowy niedokończone i wspólnie się modliliśmy. Nie przepuszczaliśmy co ma się za chwilę wydarzyć. Burza zastała nas tuż przed naszym domem zakonnym na ul. Borówkowej 9 w Bydgoszczy. To było niezapomniane przeżycie dla nas i coś niesłychanego. W swoim dotychczasowym życiu przeżyłam niejedną burzę; także w górach ale to co widziały moje oczy zaskoczyło mnie. W jednej chwili drzewa uginały się do ziemi, a wiatr był tak silny jak torpeda. Przez szybę samochodu nic nie było widać na odległość metra, zupełna ciemność, pomimo, że na ulicy świeciły się lampy. Ksiądz Jerzy chciał sam jechać dalej bo pora była późna, ale ja bardzo nalegałam, aby zaczekał, bo widziałam jak jest niebezpiecznie. Posłuchał mnie i wyruszył kiedy już trochę burza zelżała. Ulewa i nawałnica była tak nieoczekiwana i gwałtowna, że nie mogłam wyjść z samochodu przez ok. 20 minut Pioruny tak mocno uderzały, że wydawało nam się, że koło nas spadają. My siedzieliśmy cicho w samochodzie, byliśmy niejako pod skrzydłami Ducha Świętego i św. Archanioła Rafała bezpieczni. Kiedy wyszłam aby otworzyć bramę i wejść do domu, byłam zupełnie przemoczona. Prosiłam Księdza, aby zadzwonił jak dotrze na miejsce. Z niecierpliwością czekałam na wiadomość od Niego; oczywiście zadzwonił, choć nie mógł wjechać do garażu bo nie było prądu. Po tak silnych emocjach, nie mogłam zasnąć. Moje współsiostry spały, a ja dziękowałam Panu Bogu za ocalenie. „Przybyłam, zobaczyłam, a Pan Bóg zwyciężył….. Chwała Panu! s. Faustyna, Teresa Radzik, SSpS
Kilka dni później jechałam do Bydgoszczy tą samą trasą co ks. Jerzy. To co zobaczyły moje oczy …. Szok, przerażenie i dziękowanie Bogu, że nas to ominęło… Widząc powyrywane drzewa z korzeniami, przewrócone znaki drogowe i przystanki autobusowe miałam gęsią skórkę na całym ciele… Telewizja tego nie odda, to co zobaczy się na własne oczy. Księże Jerzy, ma Ksiądz jeszcze wiele do zrobienie tu na ziemi … bo przeżył Ksiądz taką nawałnice wychodząc z tego bez żadnego szwanku. Pan Bóg wobec Księdza ma jeszcze ogromne plany J Sylwia Kulczyńska, 18 VIII 17 * * *
17. 16 VII 17 jadę na Mszę św. do kaplicy św. Rafała Arch. Ponieważ zamierzałem mówić o szkaplerzu, chciałem zabrać szkaplerz sukienny. Uświadomiłem sobie jednak, że nie ma co go brać; ponieważ niewidomi i tak go nie zobaczą. Na powitanie w kaplicy przychodzi do mnie matka z 8-letnim chłopcem na wózku. Widzę, że ma na sobie medalik szkaplerzny, choć nie był przyjęty do szkaplerza. Gdy w kazaniu mówiłem o szkaplerzu sukiennym, pewna osoba wyjmuje z torebki sukienny szkaplerz. Też nie miała go oficjalnie nałożonego. Przed wyjściem na Mszę św. wahała się, czy go zabrać. I oto w tym dniu, w którym minęło 766 lat od objawień szkaplerznych owa kobieta i chłopak przystąpili do Bractwa szkaplerznego. Przypadek? * * * 16. Św. Rafał Archanioł jest patronem podróżnych i chorych. Po dwóch pielgrzymkach /na Litwę oraz do Medjugorje/ udałem się 9 września 2016 r. na 16-to dniową „Pielgrzymkę Marzeń” do sanktuariów Francji, Hiszpanii i Portugalii. Nie czułem się zdrowo. Lekarze w Polsce nie widzieli jednak przeszkód, bym udał się na taką wyprawę. Każdy dzień pielgrzymki polecałem opiece św. Rafała. W 12. dniu pielgrzymki udaliśmy się na nocleg do oddalonej o kilkadziesiąt km Guadalajary. Dlaczego właśnie tam. Przecież w tej miejscowości nie było nic ciekawego do zwiedzania. I właśnie tam w hotelu, gdy obudziłem się o godz. 4 rano, zauważyłem niedowład lewej ręki. Z trudnością zszedłem na śniadanie. Brakowało mi powietrza. Wśród uczestniczek naszej pielgrzymki była lekarka. Po zbadaniu mnie, stwierdziła, że sprawa jest bardzo poważna. W tej samej miejscowości był Szpital Uniwersytecki. Tam mnie zawieźli. Stwierdzono zator płuc. Siedem dni leżałem tam na intensywnej terapii. Po uporaniu się z zagrażającym życie zatorem, ze szpitala wypisano mnie po dziesięciu dniach 29 września w święto św. Rafała Archanioła. Św. Rafał posługuje się ludźmi, choć zwykle o tym nie wiedzą. Tutaj posłużył się p. Sylwią, która zrezygnowała z dalszego pielgrzymowania i pozostała ze mną. Zaznaczam, że nie znam języka hiszpańskiego. To ona dzięki znajomości angielskiego była pośredniczką; była potrzebna w kontakcie z lekarzami, m.in. podczas operacji. Ona załatwiała trudne sprawy z powrotem do Polski. Św. Rafał wszystko przewidział. Okazało się, że p. Sylwia pierwszy raz na pielgrzymkę zabrała kartę bankomatową. Ponad tydzień mieszkała w hotelu, za który musiała płacić /znajomi z pielgrzymki doładowywali jej konto/. A kiedy w hotelu na kolejne dni pokój był już zarezerwowany i nie miała gdzie zamieszkać, do pokoju szpitalnego wchodzi siostra bezhabitowa, przysłana przez księży, którzy obsługiwali szpital. Ona znała polski język, który bardzo się przydał. Zabrała też p. Sylwię na nocleg do swojej misji. Przypadków nie ma, są tylko w gramatyce. Można by jeszcze wiele takich Bożych znaków przytaczać. Powiem krótko: Wyjechałem chory – powróciłem zdrowy. A może, gdybym nie pojechał na tę pielgrzymkę, bym już nie żył? - xjp, 27 X 16 Lekarz, który zapoznał się z dokumentacją medyczną z Hiszpanii, gdy mnie dziś zobaczył, stwierdził, że to cud, że żyję. - xjp, 7 XI 16
Zgadzam się z Ks. Jerzym – przypadków nie ma, są tylko w gramatyce. To wszystko co przeżyłam w Guadalajarze jest dowodem na to, że Św. Rafał Archanioł nie zrobił sobie urlopu, tylko ciężko pracował J Ks. Jerzy otarł się o śmierć i nie był tego świadomy, a ja do dziś zastanawiam się, jak sobie z tym horrorem poradziłam? Sama w wielkim świecie, walcząca wraz z lekarzami hiszpańskimi o Księdza życie … CHWAŁA PANU - Sylwia Kulczyńska, 27 X 16 * * * Potwierdzam wszystko. Św. Rafał ma niezwykłe zdolności. Gdy na przełomie tego roku zmagaliśmy się z nawrotami infekcji Stasia, które kończyły się terapią antybiotykową, poprosiłam Księdza o modlitwę. Poprosiłam też o odprawienie Mszy św. Pamiętam, że Ksiądz poradził mi, aby oddać te zmartwienia i troski Św. Rafałowi, obiecał ze podczas Mszy św. będzie sie modlił o wstawiennictwo Św. Rafała. Staś od tamtego czasu nie był juz tak chory, aby konieczne było leczenie antybiotykiem. Od września nie opuścił ani jednego dnia w przedszkolu. Jest zdrowy, radosny. Wierzę, że św. Rafał Arch. ma w tym swój udział. - Agnieszka z Olsztyna, 29 X 16 * * * 15. Św. Rafał jest patronem podróżnych. 5 kwietnia 2016 r. jadę miejskim autobusem do pewnego urzędu. Podczas jazdy odzywa się do mnie jakaś kobieta, która siedziała tuż obok mnie: "Ach, nie poznałam Ojca". Okazało się, że to p. Ewa T., która jechała do tego samego urzędu. Nie musiałem wiec w ogóle otwierać planu miasta; nie musiałem się martwić gdzie przesiąść na tramwaj, kiedy wysiąść z tramwaju, ani jak w tym urzędzie się zarejestrować. Św. Rafał posługuje się ludźmi, choć o tym nie wiedzą. To przypadek? Przecież mogliśmy jechać o innej godzinie, innym autobusem, lub też do tego autobusu wejść innymi drzwiami. xjp /8 IV 16/ * * * 14. Od 8 miesięcy, gdy jestem w Domu im. Św. Jana Pawła II, codziennie odmawiam litanię do św. Rafała Archanioła. Wymieniam też jego imię podczas Mszy św. Z bardzo wielu zdarzeń które zawdzięczam św. Rafałowi opiszę jedno, które miało miejsce 5. marca 2016 r. Od dłuższego czasu wybierałem się na pocztę, by wysłać, czekający na wysłanie list. Gdy wreszcie zdecydowałem się pojechać na pocztę, zaproponowano mi inną czynność. Udałem się więc kilkanaście minut później. Jadąc miejskim autobusem, otrzymałem telefon. Dzwoni do mnie Ks. Dziekan z Miasteczka Kr. – Ks. Błażej. Chce mnie odwiedzić. Pytam: kiedy? -No dzisiaj, jestem w Bydgoszczy. Jesteś w domu? – Nie, w autobusie. No to innym razem. A ja na to: przecież mogę wysiąść. Za chwilę autobus zatrzymuje się, a ja rozmawiając z nim – wysiadam, i słyszę w słuchawce: ja cię widzę. Wsiadam do jego samochodu i jedziemy do miejsca mego zamieszkania, po drodze wrzucając list do skrzynki. Czy to przypadek? Przecież ulicami Bydgoszczy poruszają się setki, tysiące samochodów. Przypadki są tylko w gramatyce. xjp, 11 III 16 ***
13. Po zmianie Proboszcza /1 VII 15/ informacja o usunięciu psa - Linusa z plebanii mnie zmroziła. To było jak grom z jasnego nieba… Zaczęły się telefony do wydawałoby się najbliższych i zaufanych ludzi… niestety wszystko okazało się fiaskiem. Czas uciekał… godzina po godzinie, minuta po minucie, sekunda po sekundzie… coraz bardziej się denerwowałam. Obdzwoniłam już wszystkich znajomych i całą rodzinę. I nadal cisza. Zdołowana na maxa zadzwoniłam do Ks. Jerzego z informacją, że jestem bezsilna, bo pomoc nie przychodzi, a liczy się każda minuta… Wtedy Ks. Jerzy mnie zaskoczył. Spokojnie powiedział, że mam zaufać Św. Rafałowi. Przecież w Księdze Tobiasza czytamy, że pies towarzyszył w podróży Tobiasza ze św. Rafałem. I stało się…, gdy już nie widziałam żadnej szansy na to, że Linus znajdzie nowy dom, zadzwoniła moja siostra z info, że jej znajomy przyjedzie za chwilę po tego psa, bo od dawna o takim marzył. Bałam się, że Linus nerwowo zareaguje na nowych właścicieli, że zacznie szczekać i gryźć, ale tu na pewno zadziałał Św. Rafał… Linusek spokojniutki, dał się pogłaskać i od razu wskoczył do samochodu. Odjechał do nowego domu, w nowe miejsce i do nowych ludzi. Łezka zakręciła się w oku. Cały czas się denerwowałam… bałam się, że nowi właściciele się rozmyślą itd. Moje obawy okazały się bezpodstawne, po jakimś czasie otrzymałam wiadomość, że Linus robi wielką furorę w nowym miejscu ☺ Zbiegło się pół wioski, żeby podziwiać Owczarka Niemieckiego, a jego nowi właściciele po dziś dzień nie żałują tej decyzji. Kilka dni temu obecny właściciel oświadczył, że gdy Linus odejdzie, to on od razu bierze tydzień urlopu (żałoba po Linusku) - Sylwia Kulczyńska /23 I 2016/ *** 12. W dniach 17 - 19 X 15 r. jako opiekun duchowy jadę do: Zakopane - Ludźmierz - Wadowice - Łagiewniki /Kraków/. Zapowiadano deszczową pogodę. Oddaliśmy się św. Rafałowi Archaniołowi. Cały czas mieliśmy wspaniałą pogodę, choć w innych częściach Polski lało. xjp * * * 11. …Jest dobrze i namacalnie doświadczam Archanioła RAFAŁA s. Miriam z Poznania * * * 10. Warto zawierzyć św. Rafałowi Archaniołowi. W poniedziałek 13 X 2014 r. mamy zmieniać dach na południowej stronie naszego kościoła. Koniecznie trzeba w jednym dniu zdjąć dachówkę i łaty oraz przykryć dach folią. Prognoza pogody na ten dzień nie była optymistyczna. Św. nasz Orędownik załatwił nam jednak na ten dzień piękną słoneczną pogodę. Następnego dnia padało. Nie można było wejść na dach. xjp * * * 9. Św. Rafałowi Archaniołowi polecam wszystkie pielgrzymki, w których jestem duchowym przewodnikiem. Podczas ostatniej do Medjugorje /11-21 VII 11/ znów prowadząc nową grupę /52 osoby/ miałem okazję, jak zwykle w trzech odcinkach, przedstawić działanie św. Rafała na podstawie księgi Tobiasza. Św. Rafałowi oddawaliśmy każdy dzień; wymieniałem Go zawsze podczas Mszy św. Jak zawsze był niezawodnym opiekunem. I tak np. w drodze powrotnej pada deszcz, a my chcemy zatrzymać się w Tihajlinie, gdzie znajduje się figura Matki Bożej najbardziej wg Widzących podobna do Tej z objawień. Gdy skończyliśmy odmawiać litanię do św. Rafała, dojechaliśmy do Tihajliny. Deszcz przestał padać. Po zwiedzeniu tego niezwykłego miejsca, gdy wsiedliśmy do autokaru, ciąg dalszy deszczu. xjp * * *
8. Obudziłam
się w nocy. Miałam Koszmarny sen. Była środa 5 grudnia 2007 roku. Po głowie
chodziły mi pieśni do św. Rafała Archanioła. Zaczęłam je nucić. W tym dniu
opiekowałam się wnukiem w Pile. Cały dzień śpiewałam wnukowi pieśni do św.
Rafała. Córka z zięciem wróciła do domu po 17-tej. Postanowili odwieźć mnie
do domu do Śmiłowa samochodem. Samochód był po remoncie. Chcieli go
sprawdzić, ponieważ córka wyjeżdżała służbowo w piątek do Darłowa. Ja
chciałam do domu wracać autobusem. Miałam jakieś opory, by wracać
samochodem. Po namowie córki i zięcia jednak się zgodziłam. Kiedy córka
usadowiła wnuka na w foteliku, ten strasznie płakał, choć nigdy tak się nie
zachowywał. Zwykle siadam obok kierowcy. Wtedy jednak postanowiłam usiąść
obok wnuka na tylnim siedzeniu i go uspokoić. Za kierownicą usiadł zięć;
obok córka. * * * 7. Gdy Papież był w Bydgoszczy, miałem z ks. Wiesławem Panasiukiem rozdawać Komunię św. Niestety nie udało nam się otrzymać identyfikatora, który był przepustką, do papieskiego ołtarza. Oddając sprawę św. Rafałowi Archaniołowi, forsowaliśmy kolejne bramki kontrolne. Przepuszczając nas mówiono, że następną przeszkodę i tak nie pokonamy. Gdy dotarliśmy do ołtarza, okazało się, że nawet kard. Glemp miał identyfikator. A bez identyfikatora było tylko trzech na „P”: Papież, Panasiuk i Ptach. W tym przypadku św. Rafał posłużył się ks. Kardynałem Glempem, który sam podszedł do nas i rozmawiając z nami nas uwiarygodnił. - xjp
Biuro
organizacyjne Mój Papież, 15
października 2008 21:06 * * * 6. W czerwcu i w lipcu 2007 r. byłem opiekunem duchowym podczas pielgrzymek do Medjugorie. Pielgrzymkę polecaliśmy św. Rafałowi Archaniołowi. Kierowcy wraz z pilotem p. Agnieszką zauważali wiele sprzyjających nam warunków. Na prośbę Pilota wiele czasu poświęcałem, by omówić działanie św. Rafała. Śpiewaliśmy też pieśni do św. Rafała; odmawialiśmy do niego litanię. Pogada była sprzyjająca; w dniu przyjazdu do Medjugorie temperatura spadła o 4 stopnie. W zatłoczonym Dubrowniku, po zwiedzaniu miasta, byliśmy umówieni, że autokar na wskazane miejsce nadjedzie, gdy kierowca dostanie sms-a od Pilota. Ku zdziwieniu wszystkich, okazało się, że autokar nadjechał, chociaż sms nie dotarł do kierowcy. Jak zwykle, św. Rafał posłużył się jakimś człowiekiem. W tym przypadku posłużył się służbami porządkowymi, które właśnie w tym czasie przegnały kierowców naszego autokaru z miejsca postoju. - xjp * * * 5. Św. Rafale Archaniele dziękuję Ci, że niejednokrotnie ocaliłeś me życie. Nie jestem wstanie sprecyzować ile to było razy. Zawsze kiedy wracam z nocki samochodem to czuję się niepewna czy nie zasnę za kierownicą, więc polecam tę drogę św. Rafałowi, abym bezpiecznie dotarła do celu. Zdarzało mi się przymknąć oko, ale zawsze w odpowiednim momencie się ocknęłam. Ostatnio obudził mnie szelest gałązki ocierającej o lusterko i zobaczyłam przed sobą drzewo. Udało się wyprowadzić pojazd i nie znalazłam się na tym drzewie. Wówczas uświadomiłam sobie, że to Św. Rafał czuwa nade mną i tak to się szczęśliwie skończyło. Przyznam się szczerze, że w taki sposób nie chciałabym odejść z tego świata. - Basia Padewska /16 VIII 07/ * * * 4. W Środę Popielcową 9 II 05 wracając z pielgrzymki z Ziemi Świętej nie wiedzieliśmy w jaki sposób powrócić z Warszawy do Śmiłowa. Z powodu opóźnienia samolotu, autobus którym chcieliśmy wracać już odjechał. Sprawę więc oddaliśmy św. Rafałowi. Zaczęliśmy szukać przystanku PKS przy Dworcu Centralnym. Po wyjściu z podziemnego przejścia, znaleźliśmy się na przystanku „Kuriera Polskiego”. Okazało się, że za 20 minut odjeżdża autobus do Gorzowa Wlkp. przez Piłę, który zatrzymał się nam w Śmiłowie. – Halina Czarnecka * * * 3. Dnia 8 lutego 2005 r. jadąc do pracy autobusem zostałam okradziona. Zabrano mi portfel z całą jego zawartością. Był to dla mnie straszny cios. Zostałam bez dokumentów. Gdy już załatwiłam sobie wolne, by wyrobić nowe, zaczęłam modlić się do św. Rafała Archanioła; powierzyłam Mu całą sprawę. ... Gdy zaczęłam załatwiać formalności, otrzymałam sms-a, że dokumenty ktoś przysłał. Bez wątpienia był to dla mnie znak, że św. Rafał przyszedł mi z pomocą. – Sylwia Kulczyńska
* * * 2. Prawie 9 miesięcy cierpiałam na słuch. Modliłam się gorąco do św. Rafała Arch. i zostałam wysłuchana. Wnuczek wpadł do basenu i leżał bez znaku życia. Po upływie 10 godzin odzyskał przytomność. Zostałam wysłuchana. Wiem, że św. Rafał jest pomocny. Teodozja Koc – 11 X 1989. * * * 1. Składam wraz z mężem serdeczne podziękowanie św. Rafałowi Arch. za odebrane łaski – za szczęśliwą udaną operację męża i przyjście do zdrowia. Całkowicie oddałam męża Matce Bożej i św. Rafałowi Arch. -Marta Skibicka – 4 X 1989 r.
Świadectwa o św. Rafale proszę przesyłać (bez logowania) na adres: xjp@opw.pl Można je składać anonimowo, choć większą wartość mają imienne.
Archanioł Rafał
Dar niedoceniony
25-LECIE KAPLICY W ZELGNIEWIE 1 X 06
Rzecz niesłychana
Pomimo tego bolesnego incydentu
uroczystość jubileuszowa odbyła się zgodnie z planem. 1 X 2006 r. o godz.
13.00 dziękczynną Mszę Jubileuszowo-odpustową celebrował dziekan naszego wysockiego dekanatu ks. kanonik Roman Jakubowski z Wysokiej. Była też
procesja teoforyczna do głównej ulicy Zelgniewa z dziękczynnym TE DEUM.
Wśród gości honorowe miejsce zajęli: były naczelnik gminy Alfons Barabasz,
który w trudnych czasach PRL-u miał udział w powstawaniu Kaplicy, jego
małżonka, która w szkole podstawowej uczyła mnie języka rosyjskiego; wójt
gminy Brunon Wolski oraz przew. Rady Gminy Stefan Kowal. Nie zawiedli
również zaproszeni księża z dekanatu, którzy służyli nam w konfesjonałach.
25 - LECIE KAPLICY - fotogaleria
Jan Paweł II w Zelgniewie /3 maja 13/
W
niedzielę 6 lutego na prośbę mieszkańców Zelgniewa bł. Maria Karłowska
odwiedziła kaplicę św. Rafała Arch. w Zelgniewie. Wierni otrzymali
błogosławieństwo Dona la pace relikwiami .
>> FOTOGALERIA - RELIKWIE JANA PAWŁA II
Boże Narodzenie
Kolędnicy Misyjni ze Śmiłowa 6 stycznia odwiedzają Zelgniewo.
Olej na płótnie, barokowy XVII w. Rafał i Tobiasz. Muzeum w Gnieźnie. Dar Prymasa Wyszyńskiego.
Wielki czciciel św. Rafała Archanioła Dzisiaj, tj. 5 VI 2016 r. został kanonizowany o. Stanisław Papczyński. Niezwykłe łaski przypisywano wstawiennictwu o. Papczyńskiego także po jego śmierci. Pełen pokory, nie chciał jednak, aby nazywano go cudotwórcą. Dlatego tych, którzy widzieli owoce swej prośby za jego wstawiennictwem, kierował do św. Rafała Archanioła, by Jemu dziękowano za łaski uzdrowień.
Zmarł 17 września 1701 r. w opinii świętości i został pochowany pod podłogą w kościele Wieczerzy Pańskiej w pobliżu ołtarza św.. Rafała w Górze Kalwarii. O Jego szczególnym nabożeństwie do św. Rafała Arch. świadczy też zachowany po św. o. Stanisławie Papczyńskim Mszał z ręcznie dopisaną przez niego Mszą wotywną o św. Rafale Archaniele.
|
|