WSTĘP / AKTUALNOŚCI / HISTORIA / PROBOSZCZ / ŚW. MAŁGORZATA / ŚW. RAFAŁ / SZKAPLERZ / RÓŻANIEC / RÓŻANIEC Z DOPOWIEDZENIAMI / MINISTRANCI / MISJE / POWOŁANIA / TRZEŹWOŚĆ / PIELGRZYMKI / GAZETKA / PSY / KSIĘGA GOŚCI / KĄCIK POETYCKI / BOHATER / LINKI / MAŁY CUD / LISIEUX / |
Akt erekcyjny z 1675 r. /tytułowa strona 18 stronicowego dokumentu/ ----->
SZATA MARYI: https://youtu.be/f0MD9_MUrEQ http://szkaplerz.pl/szata/index.php?go=sw23 Akt zawierzenia Matce Bożej Szkaplerznej
Spis członków Bractwa Szkaplerznego od 1850 do 1868 r. /strona tytułowa/
„Figura ożyła...” ks. Jerzy Ptach Kiedy w 1980 r. zostałem proboszczem parafii pw. św. Małgorzaty w Śmiłowie, znalazłem w archiwum parafii akt erekcyjny Bractwa Szkaplerznego z 1675 r. oraz stare księgi ze spisami jego członków. Niestety, przez lata kult szkaplerzny nie był rozwijany. Ponieważ miałem wielkie nabożeństwo do Cudownego Medalika, nie interesowałem się zbytnio szkaplerzem - mówi ks. Jerzy Ptach, proboszcz ze Śmiłowa. - Wszystko zaczęło się 10 lat temu. Któryś z parafian przyniósł mi znalezione na strychu zdjęcie wnętrza poprzedniego naszego kościoła. Zauważyłem, że w głównym ołtarzu był duży obraz Matki Bożej Szkaplerznej. Miejscowa katechetka stwierdziła, że jeżeli w poprzednim kościele był obraz szkaplerzny, to w nowym kościele musi być ołtarz z figurą Matki Bożej Szkaplerznej. Jeszcze tego samego wieczoru włożyliśmy Matce Bożej do rak szkaplerz. Figura ożyła. Zdawało się, że Maryja z figury uśmiecha się do nas. Tak samo następnego dnia podczas odpustu – zauważyło to wielu starszych parafian. Wierni potwierdzili, że kiedyś Matka Boża też trzymała w ręku szkaplerz. Rosło zainteresowanie ołtarzem Matki Bożej Szkaplerznej. Wierni składali zeznania o dawnym kulcie szkaplerznym. Przynosili zdjęcia. Odnaleziono tablicę, na której wisiały kiedyś wota. Została podobno okradziona. Niebawem znów zaczęła się zapełniać nowymi wotami.
ZNAK OD MARYI W 1998 r. udałem się do Czernej - do głównego sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej w Polsce. Po drodze zatrzymałem się na Jasnej Górze, gdzie przed cudownym obrazem Matki Bożej prosiłem o jakiś znak odnośnie kultu szkaplerznego w Śmiłowie. Pomyślałem sobie, że Matka Boża, gdy zakon karmelitański był w trudnym położeniu, też dała znak św. Szymonowi Stock. Po przybyciu do Czernej spotkała mnie miła niespodzianka. Przyjąłem ją jako znak Matki Bożej Szkaplerznej. O. Dawid Ulman OCD pokazał mi list, który właśnie przygotował do wysłania do naszej parafii, dotyczący naszego Bractwa Szkaplerznego. Tego samego dnia spełniło się moje marzenie - odprawiłem Mszę św. przed cudownym obrazem Matki Bożej Szkaplerznej. Sprawowałem ją w intencji naszej parafii, by kult szkaplerzny na nowo odżył. Po Mszy świętej przyjąłem szkaplerz karmelitański. Ponieważ Czerna jest również sanktuarium św. Rafała Kalinowskiego, wielkiego czciciela i propagatora kultu szkaplerznego, następnego dnia w tej samej intencji odprawiłem Mszę świętą nad jego sarkofagiem.
BRACTWO Nasze bractwo jest jednym z najstarszych bractw szkaplerznych w Polsce. Zachował się akt erekcyjny oraz kroniki bractwa z XVII i XIX wieku. Według zachowanej dokumentacji bractwo w Śmiłowie było aktywne do roku 1968. I oto 10 lat temu, po trzech dekadach uśpienia, kult Matki z Góry Karmel odżył na nowo. Od tego czasu szkaplerz przyjęło 1366 osób. Szkaplerz można u nas przyjąć podczas uroczystego nabożeństwa szkaplerznego w 16. dniu miesiąca oraz podczas sumy odpustowej w niedzielę w okolicach 16 lipca. Ze względu na żywy kult Matki Bożej Szkaplerznej w naszej parafii, w 2000 r. metropolita gnieźnieński abp Henryk Muszyński nadał naszemu kościołowi drugi tytuł: Matki Bożej Szkaplerznej oraz udzielił błogosławieństwa "członkom bractwa i wszystkim czcicielom Matki Bożej Szkaplerznej". Odnowienie kultu Królowej Karmelu nie obyło się bez przeszkód. Z rozwijającego się prężnie kultu szkaplerznego oczywiście nie cieszy się szatan, którego działanie szczególnie uwidacznia się w tych dniach, gdy odprawiamy nabożeństwo szkaplerzne. Jest to dodatkowy znak, że warto schronić się pod płaszcz Królowej Karmelu, która chroni nas od pocisków złego. W: Cuda i łaski Boże, 66/2009
ŚWIADECTWA NOSZĄCYCH
SZKAPLERZ 10. @ Drodzy ojcowie karmelici, zwracam się do Was z prośbą o wysłanie (jeżeli to możliwe) poświeconego Szkaplerza Matki Bożej z Góry Karmel (1 sukienny i 1 medalik, którym potem zamienię ten sukienny). Mieszkam we Lwowie (UKRAINA). Mam 24 lata i już dawno pragnę przyjąć Szkaplerz. Ksiądz z parafii Wniebowzięcia NMP zgodził się nałożyć na mnie Szkaplerz, ale trzeba go mieć, a przy kościele niestety nie sprzedają Szkaplerzów. Moja narzeczona, ma na imię Marta; nosi szkaplerz i to ona opowiedziała mi o nim. Ona dała mi książkę o szkaplerzu, bym przeczytał co on oznacza i skąd pochodzi. Potem u mnie zaistniała duża chęć przyjęcia szkaplerza. Dlatego my z Martą zaczęliśmy szukać gdzie można znaleźć szkaplerz. Marta pomaga mi szukać, bo ona zna język polski i to ona znalazła Wasz adres i pomogła mi napisać do Was list. Szczęść Boże ks. Jerzy! Najpierw chcemy podziękować za Szkaplerze i za wpisanie do Brackiej Księgi, za wypisanie pamiątki przyjęcia Szkaplerza. Wiktor dostał wczoraj ta kopertę. Dziękujemy za wszystko i prosimy o modlitwy w naszej intencji, o sile i laskę wytrwania w dobrym do końca. My również ze swojej strony łączymy się z Wami w modlitwie, obejmując te wszystkie ważne intencji Parafii oraz Bractwa. Serdecznie pozdrawiamy ze Lwowa, Wiktor i Marta Mam 24 lat i mieszkam we Lwowie. Pracuje i zarazem studiuje prawo, bo marzyłam zawsze o tym, by zostać notariuszem (ukończyłam też Uniwersytet we Lwowie - germanistykę). Kiedyś byłam zaangażowana w naszym kościele do bractwa chórażanek, a teraz śpiewam w chorze katedralnym im. Jana Pawla II. Ja nosze Szkaplerz Karmelitanski (srebrny medalik) ale wcześniej nosiłam sukienny. Nosze go od 31.12.2006 r. Wysłał mi go o. Piotr (karmelita z Sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Oborach http://www.obory.com.pl/) Napisałam do niego z prośba o poświecenie i wysłanie Szkaplerza i dostałam 3 szkaplerze sukienne i 3 medaliki (dla mnie, dla Mamy i dla Brata). Codziennie odmawiam Pod Twoja obronę i czuje szczególna opiekę Maryi. Nigdy nie zdejmuje Szkaplerza. Ostatnio też prosiłam Pana Jezusa o łaskę nabożeństwa do Maryi, bo dość często zauważam w sobie samej i w bliźnich takie "zewnętrzne oddawanie czci Maryi" a nie takie głębokie i płynące ze samego serca. I Bóg w swojej dobroci udziela tej łaski, albowiem kocha swoja Niebieska Mamę i pragnie by wszyscy ja kochali. My z Mamą nosimy Szkaplerz i jesteśmy wpisani do brackiej księgi w Oborach, a z Bratem wyszło inaczej. On nosi medalik św. Benedykta i mówi ze tego mu wystarczy. (Rozumiem że to nie bardzo prawidłowe myślenie, ale cóż? Nie przekonam go "na mus" - musi sam tego chcieć. Ja będę się modlić by zrozumiał wartość duchową szkaplerza). Natomiast koleżanka z chóru wiedziała, że ja mam ten szkaplerz i poprosiła, bym jej sprezentowała, albowiem swój medalik zgubiła. Nie mogłam jej odmówić; wiedziałam bowiem, że jeżeli ja się "podzielę" tą laska, to Bóg i Maryja chętnie mi ją udzielą ponownie - wtedy kiedy będę potrzebowała tego medalika dla brata lub kochanego... I tak się też stało. Dziś, poprzez Wasza posługę, drogi ks. Jerzy, Maryja obdarza mego Narzeczonego - Wiktora - tą laska i przywilejem, którego nie przyjął mój brat, i to pociesza moje serce..., bo Matka Karmelu - Niepokalana Dziewica - nie zostawia moją rodzinę, a ustawicznie dba i błogosławi. Szczęść Boże, ks. Jerzy! Dziękujemy za wysłanie Szkaplerzów. Wiktor przyjął go w święto M. B. Królowej Polski (3 maja). Teraz jesteśmy bliżej do Maryi i bardzo się cieszymy z tego. Pamiętamy w modlitwie i pozdrawiamy ze Lwowa, Wiktor i Marta - 11 IV 08 – Wiktor Dun Lwów /Ukraina/
11. Pragnę dołączyć do grona osób, które
dziękują Bożej Matce, za otrzymane łaski. Królowa Szkaplerzna jest
zawsze moją ucieczką, nadzieją, wręcz przystanią. W chwilach duchowej
niepewności czy zwątpienia - Ona mnie wspomaga w utrapieniu i otacza Swą
opieką i wsparciem. Moje nadwątlone zdrowie uległo widocznej poprawie, a wnuczęta kroczą właściwą drogą życiową. Gdy modlitewnie "rozmawiam" z naszą Cudowną Panią Śmiłowską, Królową Szkaplerzną - moja zbolała dusza odczuwa wielką radość i ukojenie. Dziękuję Ci Maryjo Dziewico, za Twą matczyną opiekę i macierzyńską miłość oraz za Twe niezliczone łaski, którymi mnie ukochana Matko obdarzasz w chwilach mej ludzkiej ułomności, lub kiedy stoję pod pręgierzem szatańskiej złudy. Królowo Szkaplerzna, Różańcowa, Częstochowska, Matko Boża Fatimska, Medjugorska i z Lourd - Jesteś zawsze tą samą najwspanialszą Matką. Nigdy nie przestanę Cię kochać i nieustannie Ci dziękować, za ogrom Twej Matczynej łaskawości, za Twe Przeczyste i Niepokalane Serce, pełne miłosierdzia i dobroci. Królowo Karmelu, nie opuszczaj nas w potrzebach naszych. (17 V 08 - Maria ) 12. Wczoraj na Mszy św. /podczas 108. Nabożeństwa Szkaplerznego/ doświadczyłam prawdziwej obecności Pana Boga! Pan przechodził pośród swego ludu i dał to prawdziwie odczuć! Cieszę się, że Pan postawił Księdza na mojej drodze! Wczoraj też uświadomiłam sobie, że już 10 lat noszę szkaplerz (niesamowite!). W Śmiłowie Pan dokonuje przedziwnych rzeczy! Cieszę się, że mogę tego z Wami doświadczać! Pozdrawiam w Panu! Renata
Powyższe świadectwo wypłynęło z serca samo... nawet
nie wiem jak to się stało:):):)
13
@ Świadectwo otrzymanej
łaski od Matki Bożej Szkaplerznej za wstawiennictwem wspólnej
modlitwy na
Apelu Szkaplerznym /kwiecień 2009 r./
Zrozpaczona zwróciłam się do ks. Jerzego, niezwykłego, natchnionego Duchem Św. kapłana, czciciela MB Szkaplerznej i św. Rafała Arch. o modlitwę o zdrowie tego dziecka. Niebawem na Apelu Szkaplerznym dzięki wspólnej modlitwie z WIARĄ i pokładaną NADZIEJĄ przed obliczem ukochanej Śmiłowskiej MB Szkaplerznej poprzez MIŁOŚĆ Jej bractwa nastąpiło uzdrowienie wnuka. Otrzymałam wiadomość od synowej ze szpitala, że właśnie ustały wymioty, Krzyś się ożywił, odzyskał równowagę chodzenia, wraca do zdrowia. W załączeniu przesyłam zdjęcie wdzięcznego za dar łaski Krzysia. Z serdecznym podziękowaniem za wstawiennictwo. Niech Najświętsza Maryja Bogarodzica będzie przyczyną Waszej radości, ostoją w potrzebie codziennego życia. Anna Janek z Poznania @ DZIĘKUJĘ Proboszczowi ks. kan. Jerzemu Ptachowi oraz wspólnocie tutejszego kościoła; zwłaszcza Bractwu Szkaplerznemu za przyjęcie nas do swego grona czcicieli MB Szkaplerznej. Dnia 16.12.2009 przybyliśmy z Poznania do Śmiłowskiej Pani z Góry Karmel i ten dzień zostanie nam na zawsze w pamięci. Przeżyliśmy tu wspaniałą Eucharystię wśród licznych dzieci, młodzieży i dorosłych. Zapamiętałam piękną muzykę, śpiew, wymowne słowo Boże. Pragnę przywołać tę znaną pieśń "Amazing Grace" śpiewaną przez zespół IL Divo czy Elvisa Presley'a o zdumiewającej dziękczynnej modlitwie:"...byłem kiedyś zagubiony a jednak odnalazłem się, byłem ślepy a odzyskałem wzrok..." Anna i Marek 14 Świadectwa łask Maria Góral jest wielką czcicielką Matki Bożej Szkaplerznej. - Cudowna Pani Śmiłowska wysłuchuje tych, którzy Ją proszą o pomoc. Wielu czcicieli Matki Bożej doznało wielkiej łaski uzdrowienia za wstawiennictwem Bożej Matki - mówi Maria Góral, podając kilka przykładów. Pani Janina i jej mąż, który przeszedł wcześniej zawał serca, udali się na cmentarz parafialny. Nic nie wskazywało na to, że spotka ich coś złego. W pewnej chwili mężczyzna zasłabł, stracił równowagę i upadł bezwładny. W tym właśnie momencie "dopadł go" drugi zawał serca. - Janina w innym przypadku byłaby bezradna, ale teraz zrozumiała, że tylko Matka Boża Szkaplerzna może uczynić cud. Zawołała więc głośno o pomoc oraz wstawiennictwo Pani Szkaplerznej, aby Bóg nie zabierał jej męża! Nagle w swej podświadomości "usłyszała" głos, który mówił jej, co ma czynić. Lekarz z ambulansu był zdumiony fachową pomocą, dzięki której mężczyzna przeżył rozległy zawał serca i obecnie czuje się już dobrze. To Królowa Szkaplerzna uczyniła ten cud uzdrowienia! Za Jej wstawiennictwem Bóg Miłosierny podarował człowiekowi raz jeszcze dar życia - opowiada pani Maria. RAK ZNIKNĄŁ Pani Ania miała problemy zdrowotne z piersiami. Lekarze usunęli jej z jednej piersi komórki nowotworowe, ale po jakimś czasie, choroba dotknęła drugą pierś. - Ania zaczęła gorąco się modlić do Matki Bożej Szkaplerznej o zdrowie. Zaufała Bożej Matce i całkowicie się Jej zawierzyła. Gdy nadszedł czas zabiegu operacyjnego i ponownie pacjentkę przebadano - okazało się, że pierś Ani jest "czyściutka" i nie wymaga operacji. Stan zapalny zupełnie ustąpił! I znowu stał się cud! Pani nasza Śmiłowska kolejny raz okazała wielką moc swej łaskawości - wspomina Maria Góral. WYMODLONE POTOMSTWO Pewne małżeństwo z parafii Śmiłowskiej nie mogło doczekać się potomstwa. Małżonka długo leczyła się, aby móc zostać matką. Kiedy wszelkie starania nie przynosiły upragnionego celu - małżonkowie postanowili zwrócić się do Matki Bożej Szkaplerznej, Pani Śmiłowskiej i u Niej szukać pomocy oraz pocieszenia. Prosili oboje Bożą Matkę o wstawiennictwo. I stało się! Cudowna Pani Śmiłowska dopomogła proszącym Ją małżonkom. Bóg obdarzył ich potomstwem - najpierw uroczą córeczką, a wkrótce wspaniałym synkiem. Pełna obecnie rodzina dziękuje Bożej Matce i Miłosierdziu Bożemu za cud narodzin dzieci. NIE POZOSTAŁ ŚLAD Za dar wielkiej łaskawości Bożej i Matce Bożej Szkaplerznej dziękuje również pani Jadwiga. Jej trzyletnia córeczka poparzyła się. Cierpiące dziecko odwieziono do szpitala, a Jadwiga upadła na kolana przed wizerunkiem Matki Bożej Szkaplerznej i gorąco prosiła o uzdrowienie dziecka. - Nie ustając w modlitwie, Jadwiga całkowicie zawierzyła swoją córeczkę Matce Bożej. Cudowna Szkaplerzna Pani wysłuchała modlitwy błagającej matki i uprosiła swego Syna Jezusa Chrystusa o wielkie Miłosierdzie dla tej małej istotki - opowiada pani Maria. Dziecko nie tylko powróciło do zdrowia, ale również po oparzeniu nie pozostał żaden ślad. - Jadwiga jest wierną czcicielką Królowej Karmelu i do końca swych dni będzie w pokorze dziękować Maryi za wielką łaskę uzdrowienia - podkreśla Maria Góral. opr. mp W: Cuda i łaski Boże, 66/2009 15 OKRYCI SZATĄ MARYI Kiedy był na studiach, znalazł gdzieś ulotkę o szkaplerzu. Chciał znaleźć miejsce, gdzie otrzyma więcej informacji na ten temat. Wtedy przypomniał sobie, że dawno temu w szkole katechetka opowiadała o tym sakramentalium i mówiła, że ci, którzy go noszą otrzymują różne potrzebne łaski. I tak trafił do Śmiłowa. Cztery lata później Robert Frankowski, bo o nim mowa, wraz ze swoją żoną przyjął szkaplerz święty. 16 lutego 2006 r. to ważna data dla państwa Frankowskich. W tym dniu małżonkowie przyjęli bowiem szkaplerz i wstąpili do Bractwa Szkaplerznego. - Ten szkaplerz podnosi nas na duchu. Dodaje nam sił w codziennym życiu. Trzeba jednak pamiętać, że nie wystarczy go tylko nosić, ale trzeba się modlić, zwłaszcza na różańcu - podkreśla pan Robert. Małżonkowie, którzy zaufali Maryi i założyli szkaplerz mówią, że dzięki tej modlitwie otrzymali wiele łask. - Kończyliśmy studia i pisaliśmy prace magisterskie. Nie było nam łatwo, gdyż mieliśmy już jedno dziecko, a drugie żona nosiła w swoim łonie. Maryja nam pomogła: napisaliśmy i obroniliśmy nasze prace magisterskie, a ja znalazłem dobrą pracę - mówi Robert Frankowski. PROSZĘ MATKĘ Małżonkowie swoje prośby często przedstawiają szkaplerznej Pani w Śmiłowie. Każdego 16. dnia miesiąca odbywają się tam nabożeństwa, podczas których przedstawiane są Maryi prośby Jej dzieci. - Kiedy prosiliśmy o zdrowie dla mojego taty, zostaliśmy wysłuchani. A tata był po chorobie nowotworowej i lekarze mówili, że może mieć nadzieję już tylko w Bogu. Bardzo modliliśmy się w jego intencji i choroba minęła - cieszy się pan Robert. - Największą łaską dla nas jest jednak to, że w wieku 25 lat mogłem zostać nadzwyczajnym szafarzem Eucharystii. Wcześniej taką funkcję można było pełnić dopiero od 35. roku życia. Tu, gdzie mieszkamy brakuje kapłanów, więc szafarze są bardzo potrzebni. Moja żona napisała prośbę do Śmiłowa i niedługo potem Episkopat Polski zezwolił na to, by szafarzami byli mężczyźni od 25. roku życia. To dla nas wielka łaska - podkreśla pan Robert, który dodaje, że ci, którzy noszą szkaplerz są niejako okryci szatą Maryi. - Szkaplerz skłania do modlitwy różańcowej. Nosząc go czuje się na sobie matczyne, ciepłe i delikatne ręce Maryi. mp W: Cuda i łaski Boże, 66/2009 16 W DOBRYCH REKACH Odkąd zawierzyłam Matce Bożej Szkaplerznej, moje życie wygląda zupełnie inaczej. Co wcale nie znaczy, że w moim życiu nie ma problemów. Powierzając Matce Bożej Szkaplerznej wszystkie sprawy, wierzę w pomyślne ich zakończenie, bo wiem, kto czuwa nade mną. Nieraz byłam w opresji i myślałam, że już dłużej nie dam rady, ale zawsze znalazło się jakieś wyjście, nawet z najbardziej pogmatwanych życiowych spraw - mówi Barbara Padewska. W tym roku minęło dziesięć lat od czasu, kiedy pani Barbara i jej rodzina zostali okryci szatą Matki Bożej. - W swoim życiu doświadczam wielu łask od Matki Szkaplerznej. Jedną z nich jest uwolnienie mojego męża od nałogu picia alkoholu. Wiem, jak wielkiej łaski dostąpiłam. Jest wiele kobiet, które być może nigdy tego nie doświadczą, a ja jednak taką łaskę otrzymałam. Szczególną łaską Matki Bożej Szkaplerznej było także to, że wytrwałam przy mężu przez tyle lat, kiedy pił. Pomimo braku aprobaty ze strony rodziny i koleżanek, trwałam tak dziewiętnaście lat, bo wierzyłam, że kiedyś to się skończy - podkreśla Barbara Padewska. SZKOŁA Pani Barbara wierzy w to, że także praca jej męża została wymodlona przed Maryją. - Mąż bez szkoły, dostał się do zakładu, gdzie wymagano wykształcenia. Teraz - dzięki pomocy Matki Szkaplerznej - chodzimy razem z mężem do szkoły, aby zdobyć średnie wykształcenie. Po tylu latach przerwy (u mnie 22 lata, a u męża jeszcze więcej) trudno było wejść w szkolny rytm. Pogodzić wszystkie obowiązki: dom, pracę, szkołę. Dzięki pomocy Maryi ukończyliśmy szkołę - mówi pani Barbara, dodając: - Doświadczyłam i doświadczam tylu łask od Matki Bożej Szkaplerznej, że wszystkich nie jestem w stanie wymienić. W mojej parafii 16. dnia każdego miesiąca jest nabożeństwo szkaplerzne, dzień szczególnej czci i kultu Matki Bożej. Na pielgrzymce do Częstochowy przypadła mi karta uczestnika właśnie o takim samym numerze. Wówczas skojarzyło mi się, że Matka Boża Szkaplerzna jest ze mną. Jakie to niesamowite. Był dzień 16 grudnia 2008 r. Wydarzenie tego dnia było smutne, bo zmarła moja teściowa. Pocieszający dla mnie jest fakt, że teściowa miała lekką śmierć i zmarła właśnie w takim dniu. Jestem o nią spokojna, bo wiem, że jest pod dobrą opieką. UKOJENIE W BÓLU Pani Barbara wyznaje, że nigdy nie zawiodła się na opiece Matki Bożej. - Ona daje mi siłę do pokonywania trudności codziennego życia. Nieraz się nad tym zastanawiałam, jak ja to wszystko godzę i mam jeszcze chęć do pracy. Wielokrotnie żaliłam się Matce Szkaplerznej i wtedy znajdowałam w Jej ramionach ukojenie. Jestem Jej bardzo wdzięczna za wszystkie otrzymane łaski - mówi kobieta. mp W: Cuda i łaski Boże, 66/2009
17 OPIEKA PODCZAS PORODU @ Króluj nam Chryste! Korzystając z okazji, że maluchy zasnęły napisałam świadectwo opieki Matki Bożej Szkaplerznej nad moją rodziną. Jest to tylko jeden przykład, ale taki, który moim zdaniem nie można nazwać przypadkiem! Do Bractwa Szkalplerza Świętęgo dołączyłam mając 8 lat! Teraz mam 26. Od tego czasu czuję nad sobą opiekę Cudownej Patronki. Mogłabym podawać niezliczoną ilość wydarzeń w których pomagała mi Matka Boska. Opiszę jednak jeden z nich, mający miejsce ostatnio, gdyż cały czas niedowierzam jak wielkie mam w Niej wsparcie! Czuję się wyjątkowo mogąc należeć do tak cudownego zgrupowania. Matka Boska każdego z nas wysłucha i uwierzcie - nigdy nie trzeba długo czekać! Wystarczy wierzyć! Otórz jeszcze będąc w ciąży z młodszą pociechą podjęliśmy wspólnie z mężem decyzje, że wyjedzie na zagraniczny, kilkumiesięczny kontrakt, żeby podreperować nasz budżet. Mieliśmy już jednego szkraba w domu, drugi w drodze, więc wiadomo - pieniądze są potrzebne. Sama podpowiedziałam mężowi, by nie odrzucał tej propozycji, gdyż początkowo tak zrobił, ponieważ wyjazd miał się odbyć dwa tygodnie przed planowaną datą mojego porodu. Bałam się oczywiście rodzić sama, starałam się być jednak dobrej myśli. Dzień przed wyjazdem męża mieliśmy spędzić w gronie znajomych na uroczystym przyjęciu. Sukienki moje i córci były wyprasowane, koszula męża również. Zamiast jednak na uroczystość nagle musieliśmy jechać do szpitala (przypominam termin porodu za dwa tygodnie, wyjazd męża na następny dzień). W szpitalu próbowano powstrzymać poród, gdyż był to dopiero koniec 37/poczatek 38 tygodnia. Wieczorem, ok. 20:00 ponownie rozpoczął się poród, zadzwoniłam do męża, aby przyjechał, z tym, że zaznaczyłam, żeby został tylko do północy, gdyż kolejnego dnia rano miał do przebycia bardzo daleką drogę. Nasz ukochany synek urodził się o 22.20. Dodatkowo całą ciążę martwiłam się z kim zostawimy starszą córeczkę w przypadku, kiedy męża nie będzie, a nasi rodzice nie będą mogli się nią zająć. Jednak kilka tygodni wcześniej zapowiedziała się u mnie siostra z koleżanką, nie wiedząc oczywiście, że termin ten zbiegnie się z moim porodem. Nie można nazwać przypadkiem tego, że niespodziewanie przyjechały dzień wcześniej i zajęły się małą, a mąż mógł być ze mną. Synek jest bardzo spokojnym noworodkiem, czego powiedzieć nie można było o starszej córeczce. Bóg wiedział, którego szkraba sprowadzić na świat pierwszego. Dzięki temu łatwiej mi zająć się maluchami, domem i naszym psem będąc sama. Oczywiście mam też sporą pomoc ze strony naszych rodziców. W trakcie porodu miałam także rewelacyjną opiekę, położną i lekarza, którzy całym sercem byli ze mną. Może gdyby byłoby to jedno wydarzenie, nazwałabym je przypadkiem, jednak zbyt wiele się wydarzyło, by tak je nazwać. / Ania - 29 IX 2014/
18 OPERACJA SERCA @ O wadzie serca naszej córeczki Meli dowiedzieliśmy się tuż po jej narodzinach. Lekarz poinformował nas o szmerach w serduszku i niewielkim przecieku. W pierwszym tygodniu życia córeczka została podłączona pod specjalną aparaturę w celu monitorowania czynności serca. Po wypisaniu nas ze szpitala zostaliśmy skierowani do Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Na każdej wizycie kontrolnej słyszeliśmy to samo, że prawdopodobnie przeciek samoistnie zniknie. Gdy córeczka miała 3 latka skierowano nas do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, informując nas o powiększeniu się przecieku. Cała sytuacja ogromnie nas zaniepokoiła. Przyjeżdżaliśmy do CZD na wizyty kontrolne i również słyszeliśmy, że wszystko jest w normie. W październiku 2014 roku zostaliśmy przyjęci na Oddział Kardiologii w celu wykonania badań, które ukażą stan zdrowia naszego dziecka. Cieszyliśmy się, że w końcu dziecko zostanie dokładnie przebadane. Po ok. 2 tygodniach zostaliśmy wezwani na rozmowę z Profesorami z CZD. Poinformowano nas ,że nasze dziecko wymaga operacji i to w jak najszybszym czasie (początek listopada) powinniśmy zadzwonić w celu umówienia. Rozpaczy nie było końca na wieść o konieczności wykonania tak inwazyjnej operacji. Po powrocie do domu zadzwoniłam do Księdza Proboszcza mgr Jerzego Ptacha i opowiedziałam mu o wszystkim. Ksiądz Proboszcz odparł, aby się nie martwić, że będzie dobrze. I tak też się stało. Nigdy nie zadzwoniłam, aby się umówić na odległy termin to ja otrzymałam telefon, aby w dniu następnym zgłosić sie do szpitala. Słowa Księdza Jerzego uspokoiły mnie i zgłosiłam się następnego dnia z córeczką do szpitala. Kolejnego dnia był już termin operacji. Moja córeczka Mela została poinformowana przez lekarza o tym, że nie będzie łatwo, będzie bolało, będzie podłączona pod dziwną aparaturę. Nie zadała żadnego pytania. Milczała cały wieczór. Następnego ranka przed operacją poprosiła abym podała jej różaniec znajdujący się koło łóżka. Gdy wzięła w swe małe rączki różaniec, wypowiedziała następujące słowa: ,,Boję się Matko Boska. Bądź przy mnie, to nie będę się bała. Już jestem gotowa". Łzy popłynęły nam z oczu. Te słowa na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Godziny operacji dłużyły się. Modliliśmy się w szpitalnej kapliczce, prosząc Matkę Boską o opiekę nad naszą córeczką. Udaliśmy się pod pokój lekarzy i czekaliśmy na informację o przebiegu operacji. Po zakończonej operacji lekarz operujący nasze dziecko (doskonały fachowiec w swej dziedzinie) poinformował nas o prawidłowym przebiegu operacji i o tym, że dziecko będzie przewiezione na Oddział Intensywnej Terapii, a jak będzie dobrze wszystko znosiła to już następnego dnia będzie przewieziona na Oddział Kardiochirurgii. Tak też się stało. Radości nie było końca. Mogliśmy znowu być razem. Zarówno my jak i nasza córeczka Mela doskonale wiemy komu zawdzięczamy splot tych wydarzeń, napotkanie tylu wspaniałych ludzi na naszej drodze oraz pomyślne zakończenie... Dziękujemy bardzo za modlitwę o zdrowie naszej córeczki Meli!!! Edyta Witak, mama Meli (Garwolin – 2 I 2015) W intencji Meli modliliśmy się wspólnie przed ołtarzem Matki Bożej Szkaplerznej podczas Nabożeństw Szkaplerznych oraz w soboty podczas Apelu Szkaplerznego.
19 Świadectwo o szkaplerzu @ Przyjąłem szkaplerz niedawno, na zeszłorocznym Spotkaniu Lednickim. Czułem, że potrzebuję opieki Maryi. Pewne rzeczy w moim życiu, a także spowiedź na Polach Lednickich, utwierdziły mnie, żeby przyjąć szkaplerz. Chociaż miałem dużo wątpliwości, że już noszę medalik, że to dziwne, niewygodne, niepotrzebne, bez sensu, że nie będzie chciało mi się odmawiać nadanej modlitwy, a i to, że będzie to obowiązek każdego dnia i to do końca życia!... Takie myśli mnie zniechęcały. Ale z nadzieją w pomoc Maryi w trudnych rzeczach związanych z grzechem, z ucieczką przed złem, założyłem szkaplerz. Już kilka dni po, stwierdziłem w rozmowie z koleżanką, że „jest inaczej”. I mogę powiedzieć, że naprawdę Maryja osłania swoją szatą, swoją modlitwą w znaku szkaplerza. Doświadczam tej opieki, zwłaszcza w momentach trudnych, w upadkach w grzechach. Łatwiej mi niż wcześniej zaufać w Miłosierdzie Jezusa i iść do spowiedzi. Doświadczam ochrony przed niewłaściwymi relacjami z innymi ludźmi. Wiem, że Maryja niejako wskazuje mi, na ile relacje z drugą osobą idą w dobrą lub złą stronę. Czasami czuję wręcz, że nie powinienem z jakimś człowiekiem rozmawiać lub przebywać. Pomimo tego, że już wcześniej Maryja pomagała mi, wskazywała Pana Boga, ratowała przed zniszczeniem duszy, to jednak dzięki szkaplerzowi na nowo staję się bardziej świadomy Jej miłości. Tak, że „noszenie szaty od Maryi” staje się dla mnie codziennością, normalnością, trochę wyróżnieniem (ale i odpowiedzialnością), pomocą. Kamil Masłowski z Bydgoszczy - 8 II 16 Świadectwa na temat Szkaplerza proszę przesyłać adres e-mail: xjp@opw.pl
DZIĘKUJĘ KSIĘŻE KAPELANIE
- Iwa Korsak-Sabuda (Kraków)
Aylesford - największe sanktuarium szkaplerzne w Anglii . Znajduje sie tu głowa (relikwia) św. Szymona Stock'a.
*******************************************************
Bł. Francisco García León – piętnastolatek umęczony za to, że nie chciał wyrzucić szkaplerza.
Podczas hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939) członkowie komunistycznych ugrupowań w sposób okrutny zamordowali Franciszka. Charakteryzował się szczególną pobożnością i wyróżniał się gotowością do współpracy z Kościołem i praktykowaniem miłosierdzia wobec osób starszych i potrzebujących. Został beatyfikowany 16 X 2021 roku. Był on najmłodszym spośród 127 męczenników z czasów wojny domowej.
2012 - podczas wizytacji kanonicznej s. Teresa w imieniu Parafialnej Rady Duszpasterskiej wręcza Ks. Biskupowi prośbę o przyznanie naszemu kościołowi statusu Diecezjalnego Sanktuarium Matki Bożej szkaplerznej. 2016 Z ok. święceń kapłańskich o. Przemysława Pliszczyńskiego odwiedzam Czernę: 15 IV 16 - /w Czernej w sanktuarium św. Rafała Kalinowskiego/ nad Jego sarkofagiem z Relikwiami odprawiłem Mszę św., by podziękować i uwielbić Boga za wskrzeszenie śmiłowskiego Bractwa Szkaplerznego 16 IV 16 - /w Czernej w sanktuarium Matki Bożej Szkaplerznej/ - w intencjach tych, który proszą mnie o modlitwę oraz za tych, którzy modlą się za mnie 17 IV 16 – za wszystkich żywych i zmarłych członków śmiłowskiego Bractwa Szkaplerznego
ODPUST ZUPEŁNY Przynależący do Bractwa mogą uzyskać odpust zupełny pod zwykłymi warunkami w dniu wstąpienia i w następujące święta: Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel (16 lipca), św. Proroka Eliasza (20 lipca), św. Szymona Stock (16 maja), św. Teresy od Dzieciątka Jezus (1 październik), św. Teresy od Jezusa (15 październik), Wszystkich Świętych Karmelu (14 listopada) i św. Jana od Krzyża (14 grudnia).
Zob.: Św. Jan Paweł II o potędze Szkaplerza
II Sobór Watykański zachęcił wszystkich „aby szczerze popierali kult Błogosławionej Dziewicy, szczególnie liturgiczny, a praktyki i zbożne ćwiczenia ku Jej czci, zalecane w ciągu wieków przez Urząd Nauczycielski, cenili wysoko”. Ojcowie Soborowi mówiąc o formach pobożności maryjnej mieli na myśli przede wszystkim „różaniec święty i szkaplerz karmelitański”. Papieże nt. szkaplerza wydali około 40 encyklik i innych pism urzędowych. Jan Paweł II z okazji 750-szkaplerza wydał list apostolski.
Razem 1.672. Stan z 16 VI 2015
r..
Wszystkie imiona i nazwiska znajdują się w Księdze Bractwa Szkaplerznego
w Śmiłowie.
1 lipca 2015 r. - zmiana proboszcza - zapoczątkowanie
kultu Matki Bożej Nieustającej Pomocy /o dalszym
kulcie szkaplerznym - brak danych/.
* * * * * * * * * * * *
Od 1 lipca 2015 r. do 7 V 22 r. szkaplerz przyjęło 168
osób:
Szkaplerz przyjęli w Tihajlinie k. Medjugorje
16 VIII 15 /10 osób/
Przyjęcie do Szkaplerza w dniu 16 lipca 2016 roku podczas pielgrzymki
w
Suchowoli:
Ewa Grzębska - Świętosław
Martyna Kulińska - Śmiłowo /2007/
- w Miasteczku Kr. – 6 VIII 2016
Szkaplerz przyjęli w
Tihajlinie
podczas Mszy św. w kaplicy proroka Eliasza 14 VIII 16 r.:
Krystyna Zawadzka - Czarnków
/1946/
Szkaplerz przyjęli w Domu św. JP II w Bydgoszczy
25 VIII 16: Anna Maria
Stahlke, 1973 - Hagen /Niemcy/
W Górce Klasztornej
przy ołtarzu MB Szkaplerznej 21 V 2017 r. szkaplerz
przyjęli:
Tomasz Woźniak, 1963, Bydgoszcz
Iwona Sworowska, 1974, Drzycim
W kaplicy św. Rafała Archanioła w
Bydgoszczy 16 VII 2017 r. /w 766. rocznicę
objawień szkaplerznych/ szkaplerz przyjęli:
Jadwiga Pezacka, 1944, Kcynia
Kacper Florek, 2008, Bydgoszcz
W Górce Klasztornej
przy ołtarzu MB Szkaplerznej 21 X 2017 r. szkaplerz
przyjęli:
Przemek Szczubeł, 1984 - Budzyń
W Górce Klasztornej
przy ołtarzu MB Szkaplerznej 18 II 18 r. podczas zimowej
Sesji Szkoły Maryi, szkaplerz
przyjęli:
S. Aldona - Bydgoszcz
Renata – Mogilno
Maciej - Mogilno
Anna - Bydgoszcz
Alicja – Bydgoszcz
Elżbieta – Bydgoszcz
Szymon – Bydgoszcz
Dorota – Bagniewo
Maria – Płonkowo k.
Inowrocławia
Anna – Bydgoszcz
Agnieszka – Svelgen /Norwegia/
Weronika – Svelgen /Norwegia/
Sonja – Svelgen /Norwegia/
Celina – Svelgen /Norwegia/
Paweł – Niemcz k.
Bydgoszczy
Izabela – Niemcz k.
Bydgoszczy
Bartłomiej – Niemcz k.
Bydgoszczy
Julia – Niemcz k.
Bydgoszczy
W Sicienku na
zakończenie szkaplerznych rekolekcji 13 III 18 Szkaplerz przyjęły 32
osoby. /zob. Aktualności
xjp/:
Julia Banaszak
W
Górce Klasztornej przy
ołtarzu MB Szkaplerznej 29 IV 18 r. podczas wiosennej Sesji Szkoły
Maryi, szkaplerz przyjęli:
Mateusz Weryho - Bydgoszcz
Bydgoszcz – Dom św. JP II -
16 VII 18
Ks. prałat Adam Kątny 1953
Murowaniec -
16 VII 18
Ks. Leonard Polley - Bydgoszcz
Bydgoszcz – Dom św. JP II -
17 VII 18
Renata S.
- Bydgoszcz
Bydgoszcz
– Dom św. JP II -
28 VIII 18
s. Gracia Thomas – 1974,
Bydgoszcz
W Górce Klasztornej przy
ołtarzu MB Szkaplerznej 30 IX 18 r. podczas jesiennej Sesji Szkoły
Maryi, szkaplerz przyjęli:
Krzysztof Rejs – 1972, Svelgen
/Norwegia/
Bydgoszcz – Dom św. JP II –
16 X 18 /40. rocznica wyboru JP II/
Hanka Krajewska – 1956, Bydgoszcz
Bydgoszcz – Dom św. JP II - 8 XII 18
Tomasz
Sobczyński - 2000, Bydgoszcz
W Górce Klasztornej przy
ołtarzu MB Szkaplerznej 17 II 19 r. podczas zimowej Sesji Szkoły
Maryi, szkaplerz przyjęli:
s. Antonia Szwed – Orlik, 1991
Górka Kl.
- 28 IV 19 w Święto
Miłosierdzia Bożego,
podczas wiosennej Sesji Szkoły Maryi,
szkaplerz przyjęli: Ks. Piotr Chmielecki SCJ –
Lublin, 1983
Bydgoszcz – Dom św. JP II - 24 VII 19
S. Gracelit Antony – Bydgoszcz (Indie), 1990
Górka Kl.
- 13 X 19 ,
podczas jesiennej Sesji Szkoły Maryi,
szkaplerz przyjęli:
Łukasz Brodziak – Szubin,1987
Bydgoszcz – Dom św. JP II -
8 VII 20
Ks. dr
prałat Roman Kneblewski - Bydgoszcz
Bydgoszcz
– Parafia NMP z Góry Karmel 19
VII 20
Dr.
Katarzyna Cichocka - Bydgoszcz
Bydgoszcz - Kaplica Sióstr Ducha Św. 28 VII 21
Wojciech
Francikowski - Osielsko
Gospodarstwo Agroturystyczne
CARSKI TRAKT
– 26 VIII 21
Elżbieta Nadolna - Sulin, woj. Podlaskie, 1964
Parafia bł. Michała Kozala w Bydgoszczy
- I sobota miesiąca – 7 V 22 Marzena Nowak –
Bydgoszcz, 1976
Bydgoszcz
– Parafia NMP z Góry Karmel 16
VII 24
wygłosiłem kazanie odpustowe oraz nałożyłem Szkaplerz 12 osobom
Uwaga
Jest możliwość przyjęcia szkaplerza w Domu im. JP II. Najlepiej w 16.
dniu miesiąca, po uprzednim zgłoszeniu na tel. 660 874 337.
Od 1 lipca 2015 r. do 16 VII 24 r. szkaplerz przyjęło
190 osób. (Łącznie 1850).
Czy
można zdobyć relikwie Matki Bożej? W naszych
kościołach jest coraz więcej relikwii różnych świętych: odrobina ich
kości, kropla krwi lub też kawałeczek ich szaty. A czy możemy zdobyć
relikwie Matki Bożej? - W
ścisłym znaczeniu nie. Bo Ona przecież z duszą i ciałem została wzięta
do nieba.
Możemy
jednak zdobyć coś więcej niż Jej relikwie - kawałek Jej szaty. Ona nam
daje całą swą szatę. Okrywa nas szatą swego szkaplerza. W jakich
czasach żyjemy. Wszyscy wiemy. Warto więc wtulić się pod płaszcz naszej
Matki Szkaplerznej.
Akt zawierzenia Matce Bożej Szkaplerznej
Pieśni
do Matki Bożej Szkaplerznej
Szkaplerz –
Fatima
Bydgoszcz, VII 17
„Wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, że zakryłeś te rzeczy przed
mądrymi i roztropnymi, a objawiłeś je prostaczkom”. Rok 1917
- I wojna światowa. W Portugalii panuje antykościelny reżim, w Rosji
zaczynała szaleć rewolucja - na obrzeżach miasteczka Fatima, Matka Boża
ukazywała się trojgu wiejskim dzieciom, nie umiejącym jeszcze czytać. A
więc ukazała się prostaczkom. I tak jest zawsze: tak było w
Gietrzwałdzie, w Lourdes, La Salette, czy Medjugorje. Dzieci otrzymują od Niej orędzie,
którego w wielu fragmentach nie rozumieją. Prosi je, aby codziennie
odmawiały różaniec w intencji pokoju, aby przyjmowały cierpienia
jako zadośćuczynienie za grzechy i grzeszników.
Przekazała im orędzie dotyczące całego
świata. Objawiając się
w lipcu Matka Boża zleciła dzieciom przekazanie ludzkości swego
głębokiego zatroskania spowodowanego bezbożnością i demoralizacją
ludzi, dodając, że jeśli się oni nie nawrócą – nastąpi straszliwa kara.
Świat się bowiem pogubił odchodząc od Boga i zasad moralnych.
W ten sposób prosiła ludzkość o
nawrócenie i pokutę, pragnąc zapobiec karom, jakie mają nadejść na
grzeszny świat.
Staropolskie przysłowie mówi:
„Szkaplerz noś, na
różańcu proś”. Papież soborowy Paweł VI, mówiąc
o pobożności maryjnej powołuje się na „Różaniec Święty i szkaplerz
karmelitański”. Nabożeństwo szkaplerzne i różańcowe są
nierozerwalnie złączone. Na szczególną aktualność i potrzebę
praktykowania obu tych nabożeństw, tj. szkaplerznego i różańcowego,
wskazała sama Matka Najśw. podczas swojego ostatniego objawienia
w Lourdes
16 lipca 1858 r. - w święto Matki Bożej Szkaplerznej,
a zwłaszcza w Fatimie:
Na zakończenie objawień
w Fatimie 13 października 1917 r. trojgu portugalskim pastuszkom ukazała
się Maryja w habicie karmelitańskim jako Matka Boża z Góry
Karmel.
Siedzące na kolanach Maryi Dzieciątko Jezus trzymało w ręce szkaplerz.
Jedna z wizjonerek, s. Łucja, zapytana po wielu latach o przyczynę
pojawienia się Maryi ze szkaplerzem, odpowiedziała, że pragnieniem Matki
Bożej jest, abyśmy wszyscy nosili szkaplerz. Siostra Łucja głosiła, że
"różaniec i szkaplerz są nierozdzielne".
Różaniec i szkaplerz są dwoma
najbardziej uprzywilejowanymi sakramentaliami maryjnymi i
nabierają znaczenia tak wielkiego, jak nigdy jeszcze nie miały go w swej
historii.
Szczególnym propagatorem nabożeństwa
szkaplerznego był papież Fatimy, czyli św. Jan
Paweł II On nosił szkaplerz osobiście, często o nim mówił,
zachęcał do praktykowania nabożeństwa szkaplerznego /znamy zdjęcia JP II
ze szkaplerzem sukiennym/ i wydał o nim list apostolski
zatytułowany „Opatrznościowe wydarzenie łaski”
(25 III 2001).
– w 750 rocznice objawień
szkaplerznych. Także Benedykt
XVI mówił o nabożeństwie do Matki Bożej Szkaplerznej szerzonym w
Kościele przez zakon karmelitański i przynoszącym owoce modlitwy,
kontemplacji, służby Bogu i bliźnim
(16 VII 2006), a Papież
Franciszek 14 lipca 2016 r.
polecał opiece Matki Bożej Szkaplerznej wszystkich, z którymi spotkał
się w Castel Gandolfo, oraz ich rodziny. Gdy będziemy w Fatimie, zwróćmy uwagę,
że w Fatimie i w okolicy: szyldy na instytucjach, ołtarze w kościołach
mówią o Karmelu, o szkaplerzu. Wizjonerka s. Łucja wstąpiła najpierw do
Zgromadzenia Sióstr św. Doroty,
skąd za pozwoleniem papieża Piusa XII w
1948 r. przeniosła się do
klasztoru Sióstr Karmelitanek Bosych w Coimbrze, gdzie jako s. Łucja od
Niepokalanego Serca Maryi przebywała do swej śmierci w 2005 r. Co wpłynęło na decyzję Łucji, o
przeniesieniu się od Sióstr św. Doroty do Karmelu? Czy to, że w czasie ostatniej wizji, 13
października 1917
r. Matka Boża ukazała się jako NMP z Góry Karmel – Matka Boża
Szkaplerzna? Być może. Ale – tak nam się przynajmniej wydaje –
wpłynął na to z pewnością fakt bliźniaczej zgodności duchowości
karmelitańskiej z treścią przesłania, którego była odbiorczynią z ust
„Pięknej Pani z Nieba”.
@
Ks. Jerzy, dziękuję za piękną i obszerną informację o szkaplerzu.
Wziąłem udział we Mszy św. w parafii NMP. Z Góry Karmel. Przy nakładaniu
wiernym szkaplerzy pomyślałem sobie, że w jakiś sposób to też zasługa
Księdza. Dziwiłem
się, że nie ma Księdza na wspomnianej Mszy św., jednak Ksiądz był i to w
konfesjonale. Bogu niech będą dzięki za
Kapłana pełnego ducha i wielkiej pobożności. Z różańcem i szkaplerzem
pokonamy wszelkie siły zła. /Albin Zieliński,
17 VII 19/
|
|